Pan Artur w rozmowie z "Faktem" podkreśla, że w Bogatyni, leżącej koło Zgorzelca "nie mają nic do Czechów". Sąsiedzi zza czeskiej granicy bardzo często przyjeżdżają do supermarketów w polskiej miejscowości na zakupy.
Czesi na zakupach w Polsce
Pojawił się jednak problem, bo według relacji pana Artura mieszkańcy coraz częściej w sklepach zastają puste półki. Stąd pomysł na akcję.
Pan Artur wydrukował specjalne pisma z apelem, które wręcza Czechom przyjeżdżającym na zakupy.
"Nieuzasadnionym wydaje się hurtowe wykupywanie wielu produktów: kartonów, jogurtów, śmietany, masła, mięsa. Budzi to wątpliwości, czy zakupy są robione wyłącznie na użytek własny" — napisał w ulotce inicjator akcji, cytowany przez dziennik "Fakt".
Mieszkaniec Bogatyni dodaje, że problem jest już znany także sieciom handlowym. Na Facebooku poinformował, że "Lidl, Biedronka, Netto pracują nad możliwościami rozwiązania naszego problemu".
Inflacja w Czechach
Wzrost cen w październiku w Czechach spadł do 15,1 proc., choć rynek spodziewał się wyniku blisko 18 proc.Wszystko za sprawą rządowej tarczy antyinflacyjnej, która skutecznie zamortyzowała ceny energii.
Czescy politycy dopłacają bowiem z publicznej kasy do rosnących rachunków za prąd do końca 2022 r. Znieśli też opłatę OZE do końca 2023 r. Czeski bank przekonuje, że gdyby nie te działania, inflacja nad Wełtawą byłaby o 3,5 pkt. proc. wyższa.
Przypomnijmy, że We wrześniu roczna dynamika inflacji konsumenckiej CPI w Czechach wzrosła do najwyższego od końca 1993 roku poziomu 18 proc. i tym samym stała się wyższa niż ta sama miara tempa inflacji w Polsce (+17,2 proc.).