"W imieniu zarządu PZPN chcieliśmy serdecznie podziękować Czesławowi Michniewiczowi za 11 miesięcy pracy na stanowisku selekcjonera. Jak wiemy, trener przejął kadrę w bardzo trudnym momencie. Mimo tych okoliczności, zdołał wywalczyć awans na mundial, utrzymał także miejsce w elicie Ligi Narodów. Poprowadził również reprezentację do pierwszego od 36 lat awansu do fazy pucharowej mistrzostw świata. Za to (...) należą się podziękowania" – powiedział prezes PZPN Cezary Kulesza, cytowany w komunikacie.
Jednak, aby właściwie ocenić pracę selekcjonera, musieliśmy wziąć pod uwagę również inne kluczowe kwestie, takie jak długofalowy pomysł na dalsze funkcjonowanie reprezentacji oraz kierunek jej rozwoju. Dlatego, po wielu spotkaniach i analizach, podjęliśmy niełatwą decyzję o zakończeniu współpracy (...) - dodał Kulesza.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czesław Michniewicz. Trenerem kadry był niecały rok
52-letni Czesław Michniewicz został selekcjonerem w styczniu 2022 po tym, jak z pracy zrezygnował Portugalczyk Paulo Sousa. Zrealizował wszystkie zadania - awansował w marcu po finałowym barażu ze Szwecją (2:0) do mistrzostw świata, utrzymał drużynę w najwyższej dywizji Ligi Narodów (z "polskiej" grupy spadła Walia), a na mundialu w Katarze wyszedł z grupy.
Sporo wątpliwości wzbudził jednak styl biało-czerwonych w fazie grupowej, w której zremisowali z Meksykiem 0:0, wygrali z Arabią Saudyjską 2:0 i przegrali z Argentyną 0:2.
Jeszcze bardziej na jego niekorzyść, jak podawały media, działały sprawy wokół reprezentacji, m.in. tzw. afera premiowa.
Ile zarabiał Czesław Michniewicz?
Jak ustalił "Super Express", dla następcy Michniewicza prezes PZPN Cezary Kulesza ma zamiar rozbić bank - w grę wchodzić mają zarobki nawet na poziomie nawet 2,5 mln euro rocznie. Jak czytamy, choć Michniewicz nawet nie zbliżył się do tej kwoty, także nie zarabiał mało.
52-latek wynegocjował bowiem kontrakt, w ramach którego na jego konto wpływało miesięcznie ok. 200 tys. zł. Biorąc pod uwagę fakt, że był on selekcjonerem przez ok. 11 miesięcy, nietrudno policzyć, że za swoją pracę z kadrą zainkasował kwotę wynoszącą ok. 2 mln zł - donosi "SE".