– Niskie stopy procentowe mogą nam towarzyszyć - może nie tak niskie jak 0,1 proc., może bardziej 0,5 proc. - jeszcze przez długi, długi czas - powiedział Gatnar podczas seminarium mBank – CASE.
Dodał, że normalizacja w przypadku stóp będzie następowała, ale bardzo wolno - wszystko zależy od przebiegu pandemii, która jeszcze się nie skończyła.
Po wybuchu pandemii Rada Polityki Pieniężnej, aby pobudzić gospodarkę, dokonała trzech cięć stóp - główna stopa procentowa została obniżona z 1,5 proc. do 0,1 proc. To dobra wiadomość dla kredytobiorców, jednak niskie stopy napędzają wzrost cen. Gatnar przypomniał, że w kryzys wchodziliśmy z wysoką inflacją, a inflacja HICP w Polsce jest ciągle na najwyższym poziomie w Unii Europejskiej.
– Głosowałem przeciwko ostatniej obniżce w maju. Wydawało mi się, że poziom stopy referencyjnej 0,1 proc. jest za niski, biorąc pod uwagę stopień aktywności gospodarczej – powiedział Gatnar.
– Wchodziliśmy w kryzys z inflacją 4,7 proc. Procesy inflacyjne w Polsce ciągle są na najwyższym poziomie w Europie, porównując HICP. Wydawało mi się, ze 0,5 proc. bardziej odpowiada, temu co się w Polsce działo – dodał.
Wskazał, że modele biznesowe polskich banków nie były przygotowane do działania w otoczeniu tak niskich stóp procentowych. Zdaniem Gatnara, proces szczepień powoduje pewnego rodzaju optymizm i ożywienie gospodarcze, ale tak naprawdę nie wiemy, na jak długo ten optymizm będzie musiał wystarczyć.
Według członka RPP, po zakończeniu pandemii banki centralne na świecie nie będą skłonne do podnoszenia stóp procentowych ze względu na tendencję do dbania o konkurencyjność eksportu poprzez osłabianie własnej waluty,