W oczekiwaniu na OPEC
W odróżnieniu do złotego, mijający miesiąc nie jest łaskawy dla ropy, której ceny spadają. Cena baryłki handlowanej w Londynie na początku listopada oscylowała przy poziomie 86 dolarów. W momencie pisania tego tekstu jest to niecałe 80 USD. Odmiana amerykańska wykazuje podobną zmienność, tutaj jednak miesiąc zaczynaliśmy w okolicach 82 dolarów za baryłkę, dziś jest to poniżej 75 USD. W obydwu przypadkach znajdujemy się w trendzie spadkowym. Jedną z przyczyn jest wciąż aktualna obawa globalnego spowolnienia gospodarczego, które obniżyłoby popyt na "czarne złoto". Wśród innych można wymienić zwiększające się zapasy w amerykańskich magazynach na ropy, czy deeskalacja konfliktu na Bliskim Wschodzie, w który zaangażowane są także kraje wydobywające surowiec. Ostatnie spadki związane są także z przesunięciem spotkania OPEC (z 26 na 30 listopada) w sprawie wielkości produkcji. Kartel zapowiada kolejne cięcia wydobycia. Zmniejszenie podaży zwyczajowo powoduje wzrost cen, czym w teorii powinni być zainteresowani producenci. Dlaczego napisałem w teorii? Otóż okazuje się, że niektóre kraje afrykańskie (Angola, Nigeria) ostatnio opowiedziały się za zwiększeniem wydobycia w przyszłym roku. Nie jest to jedyne nieporozumienie, którego w ostatnich miesiącach doświadczyliśmy w ramach OPEC. Kilka miesięcy temu Arabia Saudyjska, wychodząc przed szereg, samodzielnie zwiększyła redukcję produkcji. Powyższa niejednomyślność członków kartelu dodaje nutki niepewności związanej z decyzją, którą poznamy w czwartek. Jedno jest pewne, w ostatnim dniu miesiąca możemy spodziewać się zwiększonej zmienności na wykresach ropy.
Co z cenami na stacjach benzynowych?
W kraju nie ma kierowcy, który nie odczułby powyborczej podwyżki cen na stacjach. Pod koniec listopada mamy jednak wrażenie ich unormowania (a wręcz delikatnego spadku). Wielu z nas zadaje sobie pytanie, czy jak co roku, od stycznia na stacjach będziemy zostawiać więcej pieniędzy niż dotychczas. Odpowiedź na to pytanie nie jest oczywista, natomiast niższa wycena ropy w połączeniu z umocnieniem złotego jest dobrym prognostykiem dla cen paliw w krótkim terminie. Nie wiemy jednak, jak długo obydwa trendy zdołają utrzymywać się na rynku. Pewnym jest natomiast, że jeżeli ceny na stacjach będą rosły, wpłynie to na wysokość inflacji konsumenckiej, której odczyt z krajowego podwórka poznamy tego samego dnia, co decyzję OPEC.
Autor: Dawid Górny - analityk w InternetowyKantor.pl
Materiał sponsorowany przez InternetowyKantor.pl