Jednocześnie wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin powiedział: - Nie cofamy się przed wprowadzeniem ograniczeń – bardzo bolesnych. Słuchamy ekspertów - mówił. Ponownie zaapelował, by zachować dystans, nosić maseczki, dezynfekować ręce, bo ma pomóc w walce z wirusem.
W rozmowie z Robertem Mazurkiem wicepremier i minister aktywów państwowych został także zapytany o wyrok Trybunału Konstytucyjnego dotyczący aborcji. - W świetle wyroku TK zmiana ustawy jest potrzebna, ale jak ta zmiana będzie wyglądała, to jest kwestia dyskusji - odpowiedział Jacek Sasin. Zaznaczył, że jest tu potrzebna dyskusja, w spokojnej atmosferze. - Chciałbym, żeby odbywała się nie na ulicy, z wulgaryzmami - dodał.
Zaznaczył też, że w PiS trwa dyskusja wewnętrzna, a ustawa nie może być "pisana na kolanie". - Jeśli wyjdziemy z jakimś komunikatem na zewnątrz, będzie on przemyślany. To jest sprawa życia i śmierci, nie ma miejsca na pochopnie składane deklaracje - odpowiedział.
Obejrzyj także: Tak wyglądałby całkowity lockdown. Decyzja zapadnie w piątek
Sasin zaznaczył też, że prawo do pokojowego demonstrowania jest prawem obywatelskim. Dodał, że jego formacja polityczna w żadnym wypadku nie wzywała do przemocy, a na przemoc uliczną zgody nie ma.
- Nie ma zgody naszej na to, żeby przemoc panowała na polskich ulicach, na to, żeby spory polityczne rozwiązywać nie w formie dialogu, tylko szarpanin (...). Na to nigdy nie pozwolimy i nigdy do tego nie wzywaliśmy i w żadnym wypadku nie należy tak odczytywać tego wystąpienia premiera Kaczyńskiego - dodał wicepremier.
- Trybunał orzekł na podstawie konstytucji. Ci, którzy protestują, powinni protestować przeciwko konstytucji - odparł, podkreślając, że na bazie ustawy zasadniczej Trybunał innego wyroku nie mógł wydać.
Wicepremier został również zapytany o zwrot pieniędzy dla Poczty Polskiej za wybory, które się nie odbyły. - Sejm wskazał drogę ustawową. Poczta zwrot kosztów otrzyma - zapewnił. Przekonywał też, że nie on jest osobą, która decydowała o wydawaniu jakichkolwiek pieniędzy na wybory. - Mówienie, że wydałem jakieś 70 milionów, jest bzdurą - mówił Sasin w RMF.FM.
Na pytanie o tzw. raport Sasina odparł: - Nie było żadnego raportu. Mieliśmy do czynienia z luźną dyskusją dotyczącą stanowisk kierowniczych w spółkach skarbu państwa - zapewniał. - Nie został sporządzony żaden dokument, na pewno moje ministerstwo takiego dokumentu nie przygotowało - przekonywał.
Co do porozumienia z górnikami, z którego wynika, że ostatnia kopalnia węgla kamiennego w Polsce ma zostać zamknięta do 2049 r., powiedział: - Polityka klimatyczna zmienia się bardzo szybko, na niekorzyść górnictwa. Nie możemy na to pozostawać głusi - mówił Jacek Sasin.