W praktyce jednak tylko niewielki odsetek korzystających z tego udogodnienia potrzebował wsparcia. W większości przypadków środki przeznaczone były na nadpłaty kredytów i cele konsumpcyjne. Wakacje kredytowe nie uderzyły też w zdolność kredytową Polaków.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W 2022 i 2023 r. klienci banków spłacający złotowe kredyty hipoteczne mogli zawiesić spłatę łącznie ośmiu miesięcznych rat swoich zobowiązań. Ustawowe wakacje kredytowe (zwane też "rządowymi") cieszyły się dużym powodzeniem wśród kredytobiorców. Biuro Informacji Kredytowej poinformowało, że według danych zaraportowanych przez banki do 31 grudnia 2023 r.:
- z wakacji kredytowych skorzystało 1 966 000 kredytobiorców,
- wakacjami kredytowymi objętych zostało 1 157 000 kredytów, których łączna kwota wyniosła 286 mld zł.
BIK dodał też, że zaledwie 0,4 proc. stanowiły kredyty powyżej 2 mln zł (ich wartość wyniosła 1,2 mld zł).
Wakacje kredytowe na dłużej. Jest projekt
Rządowe wakacje kredytowe a zdolność kredytowa
Czy wakacje kredytowe wpływają na zdolność kredytową? Biuro Informacji Kredytowej zapewniało, że skorzystanie z ustawowych wakacji kredytowych nie obniżało zdolności kredytowej. Z informacji podanych na konferencji wynikało, że kredytobiorcy korzystający z wakacji kredytowych nie tylko mieli dobrą jakość kredytów, ale także zaciągali kolejne zobowiązania.
Zaledwie 2 proc. "klientów wakacyjnych" (takim określeniem posługiwał się BIK) miało opóźnienie w spłacie powyżej 30 dni, a 1,2 proc. – powyżej 90 dni. Dla klientów niekorzystających z wakacji kredytowych (ale uprawnionych do skorzystania z nich), ten odsetek był wyższy i wynosił odpowiednio 4,2 i 3,6 proc.
Wysoki był także udział "klientów wakacyjnych", którzy w 2023 r. wzięli jakikolwiek nowy produkt kredytowy. Wyniósł 37,8 proc. i był o 10,2 proc. wyższy niż w przypadku kredytobiorców, którzy z wakacji kredytowych nie korzystali. To, jakie nowe zobowiązania zaciągali najczęściej "klienci wakacyjni", pokazujemy na wykresie.
Wakacje kredytowe a zdolność kredytowa
Jak pokazały dane przedstawione przez Biuro Informacji Kredytowej, zawieszenie spłaty kredytu hipotecznego w ramach ustawowych wakacji kredytowych, nie wpływało negatywnie na zdolność kredytową.
Klienci sięgający po to rozwiązanie najczęściej korzystali z kredytów ratalnych (ta kategoria obejmuje m.in. kredyty na zakup sprzętów RTV/AGD czy kredyty samochodowe), pożyczek celowych, czyli np. spłacanych w ratach płatności odroczonych (BNPL) i kredytów gotówkowych na dowolny cel.
Związek Banków Polskich w "Apelu sektora bankowego" ocenił, że tylko 14 proc. osób korzystających dotychczas z tego rozwiązania, potrzebowało wsparcia. Ponad 50 proc. beneficjentów wykorzystało uzyskane pieniądze na nadpłatę kredytu, a 20 proc. wydało na konsumpcję.
- Wakacje kredytowe nie uderzą w zdolność kredytową. Jak pokazują doświadczenia z pierwszych "wakacji", uwolnione pieniądze, które pierwotnie służyłyby do spłaty kredytu mieszkaniowego, zostały przeznaczone na spłatę nowo zaciąganych kredytów, głównie ratalnych. Kwoty przeznaczane na nadpłaty kredytów w 2023 r. były dwukrotnie wyższe niż w poprzednich latach. Wakacje kredytowe raczej "uwalniają" część zdolności kredytowej. Co więcej, korzystających z wakacji kredytowych wyróżniała trzykrotnie wyższa spłacalność zobowiązań niż pozostałych kredytobiorców – wskazał dr hab. Waldemar Rogowski, główny analityk Grupy BIK.
Jak dodał, należy jednak zaznaczyć, że wprowadzenie kryterium poziomu wskaźnika RdR powyżej 35 proc. jako warunku skorzystania z wakacji kredytowych może skłonić banki do nieudzielania w przyszłości kredytów z wyższym DTI, a to w konsekwencji może skutkować obniżeniem zdolności kredytowej.
Banki też oceniają, że wakacje kredytowe nie uderzyły w zdolność kredytową Polaków.
W tym roku rząd planuje wprowadzić nowe wakacje kredytowe. 2024 r. przyniesie jednak zmiany dotyczące beneficjentów tego rozwiązania. Jedną miesięczną ratę kredytu raz na kwartał będą mogli zawiesić "kredytobiorcy, których rata przekracza 35 proc. dochodu".
I właśnie do nowej propozycji odniósł się Piotr Arak, główny ekonomista VeloBanku:
- Nowy program wsparcia kredytobiorców w odróżnieniu od poprzedniego, nie będzie już powszechny. Według ustawodawcy ma być skierowany do wybranej grupy odbiorców, którzy znajdują się w gorszej sytuacji finansowej i których rata kredytu do dochodu jest na poziomie przekraczającym 35 proc. Na tym etapie prac legislacyjnych trudno przesądzić, czy decyzja osób o skorzystaniu z tego rozwiązania będzie wpływać na ocenę zdolności kredytowej w BIK. Poprzedni program nie miał na to wpływu, ale też nie był skrojony dla wybranej grupy z potencjalnymi problemami finansowymi - zwraca uwagę Arak.
Maciej Kazimierski, ekspert porównywarki finansowej Totalmoney.pl