"Już nie tylko konferencje prof. Glapińskiego stają się obiektem memów, ale też napisy na budynku NBP" - komentuje na Twitterze Konfederacja Lewiatan. "Problem w tym, że treść tego napisu to czysta manipulacja" - dodaje, odnosząc się do tezy, że hamująca inflacja to efekt działań polskiego banku centralnego.
- Ceny przestały rosnąć, ponieważ załamała się konsumpcja. Polek i Polaków stać na co raz mniej i co raz mniej kupują - twierdzi Mariusz Zielonka, ekspert ekonomiczny Lewiatana. Jak ocenia konfederacja, ceny nie rosną również dlatego, że stabilizuje się sytuacja na światowych giełdach. "Paliwa, żywność i energia wracają do poziomów sprzed wybuchu wojny i nie ma w tym ani grosza zasługi NBP" - czytamy we wpisie na Twitterze.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Napis mija się z prawdą"
"Główna stopa NBP od września zeszłego roku wynosi 6,75 proc., czyli sporo poniżej inflacji. To znaczy, że tzw. stopa realna jest ujemna. To powoduje, że obecny poziom stóp zacznie działać na inflację około połowy przyszłego roku, czyli blisko 2 lata po jej ustaleniu" - komentuje Konfederacja Lewiatan.
"Czy zatem podnoszenie stóp procentowych w ogóle miało sens? Można pokusić się o wniosek, że RPP powinna była podnosić stopy skokowo (choćby zbliżając się do poziomu inflacji) albo wcale. W drugim przypadku efekt byłby taki sam, a nie trzeba by, na koszt podatników, np. wprowadzać wakacji kredytowych. Podsumowując: napis na budynku NBP mija się z prawdą i potwierdza jedynie, że bank centralny zaczyna aktywnie uczestniczyć w kampanii wyborczej" - twierdzi Lewiatan.
Kolejny taki baner
Nowy baner na gmachu NBP został wywieszony w środę. Nie jest to pierwsza plansza, która pojawiła się na tym budynku. W maju zamontowano na nim gigantyczny baner, na którym napisano: "Obciążanie NBP i rządu winą za wysoką inflację wpisuje się w narrację Kremla".
Inflacja w lipcu 2023 r. wyniosła 10,8 proc. Miesiąc do miesiąca ceny spadły o 0,2 proc. To pierwsza taka sytuacja od stycznia 2022 r. Taki odczyt oznacza też, że pierwszy raz od końca 2019 r. ceny nie rosły trzy miesiące z kolei. Przypomnijmy, że szczyt drożyzny mieliśmy w lutym, kiedy to inflacja wyniosła 18,4 proc.
Poprosiliśmy NBP o odniesienie się do komentarza Konfederacji Lewiatan. Odpowiedź opublikujemy, gdy tylko ją dostaniemy.