Sprzedaż detaliczna w cenach stałych w marcu spadła o 7,3 proc. w porównaniu z marcem 2022 r. W porównaniu z lutym natomiast – wzrosła o 14 proc. – podał Główny Urząd Statystyczny. Natomiast sprzedaż detaliczna w cenach bieżących wzrosła w ubiegłym miesiącu o 4,8 proc. w porównaniu z analogicznym okresem rok wcześniej.
Sprzedaż detaliczna w marcu pogłębiła spadek w ujęciu realnym i hamowanie wzrostu nominalnego. Zwiększona przez napływ uchodźców liczba konsumentów nie maskuje już słabości wydatków konsumpcyjnych w porównaniach rok do roku – przyznali analitycy PKO BP.
Polacy zmieniają przyzwyczajenia zakupowe
Eksperci podkreślili, że realna sprzedaż detaliczna w ciągu roku obniżyła się o 7,3 proc., czyli najsilniej od maja 2020 r. (okresu pierwszego lockdownu). Wzrost odnotowała wyłącznie sprzedaż odzieży (+1,7 proc. rok do roku), a także utajniona przez GUS pozostała sprzedaż w niewyspecjalizowanych sklepach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jeżeli chodzi o największe spadki, to te należą do sprzedaży paliw (-20,7 proc. rok do roku). Dalej są: sprzedaż gazet i książek (-17,8 proc. rok do roku) i kategoria pozostałe (-18,5 proc. rok do roku). Ujemna dynamika widoczna też jest w sprzedaży dóbr pierwszej potrzeby. Eksperci wymienili: żywność (-4,6 proc. rok do roku), farmaceutyki i kosmetyki (-1,8 proc rok do roku), które wcześniej znajdowały się pod pozytywnym wpływem wydatków przebywających w Polsce Ukraińców.
Eksperci PKO BP wskazali, że dane GUS-u sugerują, że spadek realnych dochodów Polaków zmienia strukturę ich wydatków. Konsumenci coraz częściej rezygnują z zakupów, które nie są uznawane za konieczne.
Sektor konsumencki w głębokiej recesji
Z szacunków analityków banku wynika, że w całym pierwszym kwartale realna sprzedaż detaliczna obniżyła się o 4,1 proc. rok do roku (po spadku o 1,6 proc. rok do roku w czwartym kwartale 2022 r.). Stwierdzili zarazem, że zachowanie historycznych zależności wskazywałoby na podobny spadek konsumpcji w ujęciu rachunków narodowych.
Zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że popyt na usługi był w ostatnich dwóch miesiącach słabszy niż popyt na towary – tak wynika z wydatków kartowych klientów PKO Banku Polskiego – podkreślili eksperci.
W ich ocenie marcowe dane potwierdzają, że sektor konsumencki znajduje się w głębokiej recesji. I, co gorsza, taki stan rzeczy może potrwać nawet cztery kwartały.
"Poprawa dynamiki konsumpcji możliwa jest w drugiej połowie roku, wraz z odbudową dynamiki płac realnych. Szczególny charakter obecnego spowolnienia, w którym nie zakładamy silnego wzrostu bezrobocia, wskazuje na duży potencjał do szybkiej odbudowy konsumpcji w średnim terminie" – zakończyli analitycy PKO BP.