W ostatnich dniach media obiegła informacja, że prezes CCC Dariusz Miłek postanowił za 200 mln zł sprzedać swój samolot. To powiązano z pogarszającą się sytuacją spółki.
Jak pisaliśmy na money.pl "poprawia się sytuacja na rynku obligacji korporacyjnych. Nie dotyczy to jednak papierów CCC, które są na rekordowo niskim poziomie". – To jest już papier obarczony dużym ryzykiem kredytowym – przekonywał ekspert. A inwestorzy obawiają się najgorszego scenariusza – odnotowano w "Pulsie Biznesu".
Ponadto po trzech kwartałach 2022/23 grupa CCC wykazała 317,8 mln zł skumulowanej straty netto jednostki dominującej. Przecena akcji nastąpiła po publikacji wyników za czwarty kwartał 2022 r., które okazały się znacznie gorsze od prognozy.
Prezes CCC bez samolotu
Dariusz Miłek podkreślił dla "Forbesa", że sprzedaż odrzutowca nie ma nic wspólnego sytuacją w CCC. Magazyn dodaje, że ostateczna kwota sprzedaży będzie niższa niż 200 mln zł. "Samolot został kupiony w leasingu, który dalej jest spłacany, dlatego na sprzedaż został wystawiony za zaledwie część szacowanej wartości, znajdującej się daleko od kwoty 200 mln zł" - czytamy.
Po pierwsze samolot nigdy nie był powiązany w żaden sposób z CCC, ale ponieważ zrobiły to media, to myślę, że warto to sprostować. Tak naprawdę rzadko go używałem, a jego utrzymanie jest kosztowne. Teraz używam go jeszcze mniej. Poza tym zmieniła się mocno sytuacja. Przede wszystkim w moim podejściu do korzystania z takich dóbr luksusowych. To nie jest czas na takie zbytki, na to nakłada się jeszcze kwestia śladu węglowego, jaki generują prywatne maszyny. Stąd ta decyzja - zaznaczył Miłek.
"Forbes" przypomina, że w ubiegłym roku swój jacht na sprzedaż wystawili Dominika oraz Sebastian Kulczykowie. Jachty czy samoloty są drogie w utrzymaniu i mają być obciążeniem dla przedsiębiorców.