Zdaniem europosła "wszystkie opcje nadal są otwarte", ale jednak wynik wtorkowego głosowania znacznie przybliżył nas do "twardego brexitu". - Taki scenariusz oznacza wstrząs w europejskiej gospodarce - komentuje Dariusz Rosati.
Jak szacuje w money.pl, wyjście Wielkiej Brytanii bez umowy spowoduje spowolnienie gospodarek pozostałych państw o 0,2-0,3 proc. rocznie. - Natomiast w samej Wielkiej Brytanii możemy spodziewać się spadku dynamiki na poziomie nawet 3 pkt. proc. - twierdzi europarlamentarzysta. Ucierpią też polskie firmy, które musiałyby swój eksport na Wyspy zorganizować na zupełnie nowych warunkach.
Dariusz Rosati przewiduje, że bardzo wiele wyjaśni się po środowym głosowaniu nad wotum nieufności dla rządu Theresy May. - Ma szanse je uzyskać, choć ja czuję, że ona nie ma już mandatu do rządzenia krajem. Poniosła serię spektakularnych porażek - uważa były minister spraw zagranicznych.
Gdyby jednak parlament zagłosował za wotum nieufności, to mielibyśmy do czynienia z "nowym otwarciem". I zdaniem Rosatiego oznaczałoby to niemal pewną powtórkę referendum w sprawie brexitu. - W zasadzie już same wybory byłyby takim plebiscytem. Brytyjczycy tak naprawdę głosowaliby nie na poszczególne partie, ale "za" lub "przeciw" brexitowi - prognozuje nasz rozmówca. Nie wyklucza też, że ostateczny termin wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii zostanie przedłużony do końca czerwca.
Co ciekawe, nawet pod rządami Theresy May może dojść jeszcze do powtórzonego referendum. - Ona nie ma żadnego innego planu, a Unia już zasygnalizowała, że w umowie nie zmieni ani przecinka. Dlatego powtórzenie plebiscytu może być jedynym wyjściem - puentuje Dariusz Rosati.
Przypomnijmy, że we wtorek wieczorem brytyjska Izba Gmin odrzuciła w głosowaniu projekt umowy o warunkach wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Za porozumieniem głosowało 202 parlamentarzystów, przeciwko było 432.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl