W niedzielę minister zdrowia Adam Niedzielski mówił na antenie Polsat News, że program darmowych leków dla dzieci i osób 65 plus wejdzie najpóźniej od początku 2024 r., ale rozważany jest też scenariusz, by wystartował we wrześniu 2023 r. - Jesteśmy po analizie, która pokazuje, że jesteśmy jeszcze w stanie kosztowo w tym roku zmieścić te leki – przekonywał Niedzielski.
W poniedziałek podczas wizyty w Radomiu premier Mateusz Morawiecki był pytany o to, czy decyzja w tej sprawie już zapadła i czy w związku z tym jest szansa, by również świadczenie 800 plus zostało wdrożone wcześniej. Przypomnijmy, że PiS chce zwaloryzować 500 plus o 300 zł od stycznia przyszłego roku i jest to obietnica również złożona przez Jarosława Kaczyńskiego podczas majowej konwencji partii.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Nie wykluczam"
- Decyzje związane z naszą konwencją programową to decyzje kierownictwa politycznego PiS z prezesem Jarosławem Kaczyńskim na czele. Tutaj nie decyduje o tym Ministerstwo Zdrowia, ale całe kierownictwo polityczne - odpowiedział premier. - Jak tę decyzję podejmiemy, to wtedy poinformujemy o tym. Ja nie wykluczam, że jest to możliwe, ale żadne takie decyzje jeszcze nie zapadły – stwierdził, odnosząc się do darmowych leków. Jeśli natomiast chodzi o 800 plus, to premier zapowiedział, że zmiana nastąpi "już od 1 stycznia przyszłego roku".
Premier Morawiecki już wcześniej wspominał o szansie na wprowadzenie darmowych leków jeszcze w tym roku. W piątek szef rządu w Programie Pierwszym Polskiego Radia powiedział, że trwają obecnie rozmowy, czy nie przyspieszyć realizacji tej obietnicy i darmowych leków dla seniorów oraz najmłodszych nie wprowadzić już po wakacjach. - Decyzja będzie w najbliższych tygodniach - zapowiedział Mateusz Morawiecki.
800 plus dopiero od przyszłego roku
Zupełnie inaczej PiS podchodzi do obietnicy podwyższenia świadczenia 500 plus do 800 zł - ma ono nastąpić w 2024 roku, czyli dopiero po przypadających na jesień tego roku wyborach parlamentarnych. Rządząca partia sztywno trzyma się tego terminu. O jego przesunięcie już na czerwiec tego roku apelował do Jarosława Kaczyńskiego lider PO Donald Tusk. - Prezesie, jeśli chcesz naprawdę pomóc polskim rodzinom, a nie uprawiać taką wyborczą grę, to możemy to zrobić wspólnie w Sejmie tak, żeby ta waloryzacja świadczenia dla polskich dzieci stała się faktem w Dniu Dziecka, 1 czerwca – apelował w połowie maja Tusk.
Długo na odpowiedź premiera nie musiał czekać. - Nasze propozycje są bardzo konkretne, mamy rozpisany nasz program między konwencją, która właśnie się zakończyła, a konwencją wrześniową. Mamy sekwencję bardzo precyzyjnych propozycji - stwierdził jeszcze tego samego dnia w Polsat News Mateusz Morawiecki. - Nie gramy do muzyki, którą gra Tusk, bo inaczej byśmy dawno zbankrutowali - dodał.