Dziennik przytacza historię teściowej Rafała Z., która wraz z córką i zięciem mieszkali kilkanaście lat razem i postanowili wybudować dom. Na jego budowę małżonkowie wzięli kredyt hipoteczny 400 tys. zł. Ponieważ nie starczał na wykończenie, teściowa sprzedała działkę i mieszkanie i uzyskane 305 tys. zł darowała małżonkom. Planowała zamieszkać z nimi i pozostać pod ich opieką do końca życia.
Małżonkowie w 2009 r. przeprowadzili się do domu. Na początku 2012 r. zaczęły się problemy ze spłatą kredytu. Córka wyjechała do pracy do Niemiec, ale musiała wrócić, by zaopiekować się matką.
Czytaj także: Frankowicze wygrywają w sądach
Wyjechał więc zięć, ale szybko oświadczył, że nawiązał relację pozamałżeńską i chce się rozwieść. Zablokował żonie dostęp do kont, z których spłacane były raty kredytu, sam też przestał go spłacać, nie informując o tym żony. Uznał, że skoro nie mieszka w domu, nie ma obowiązku spłacać kredytu.
Żona nie miała pieniędzy, więc bank wypowiedział umowę i wszczął egzekucję, domagając się spłaty ponad 700 tys. zł kredytu. Teściowa odwołała darowiznę wobec zięcia, uznając że nie wywiązał się z obietnicy zapewnienia jej opieki i mieszkania. Zięć tłumaczył, że rozwód zwalnia go z tego obowiązku.
Czytaj także: 10 najbardziej kuriozalnych wyroków ws. podatków
Eksperci, których spytali dziennikarze „Rzeczpospolitej” wyjaśniają, że zgodnie z przepisami kodeksu cywilnego, darczyńca ma prawo cofnąć darowiznę, gdy obdarowany dopuścił się wobec darczyńcy rażącej niewdzięczności. Dziennik zwraca jednak uwagę, że sądy różnie tę niewdzięczność rozumieją.
W tym przypadku sąd przyznał rację teściowej, ale to nie zdrada została uznana za niewdzięczność, a zaprzestanie spłaty kredytu, które spowodowało zagrożenie dla jej potrzeb mieszkaniowych.
Prawnicy zwracają uwagę, że próby odwołania darowizn zdarzają się często, ale rzadko się udają. Dlatego przestrzegają, by trafiały do właściwych osób.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl