Przypomnijmy, że chodzi o uchwałę, która wyjaśnia stosowanie jednego z przepisów ustawy o zakazie handlu w niedzielę. Konkretnie ten, który pozwala na sprzedaż w niedzielę "w placówkach handlowych, w których przeważająca działalność polega na handlu prasą, biletami komunikacji miejskiej, wyrobami tytoniowymi, kuponami gier losowych i zakładów wzajemnych". Pisaliśmy o nim w środę w money.pl.
Sąd w Olsztynie zapytał Sąd Najwyższy, czy wszystkie cztery rodzaje asortymentu (prasa, bilety, tytoń i kupony) muszą być sprzedawane łącznie, czy wystarczy, że będzie to przynajmniej jeden z nich. Sąd Najwyższy uznał, że należy stosować tę drugą wersję.
- To racjonalizacja przepisów, które są skierowane do niewielkich przedsiębiorców, zazwyczaj prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą - mówi money.pl mec. Katarzyna Barańska, radca prawny w PwC Legal.
Jej zdaniem ta uchwała "kończy dyskusję w przypadku punktów sprzedaży, takich jak na przykład kioski".
Gdyby bowiem rozumieć przepis łącznie, to oznaczałoby, że sprzedaży nie może prowadzić taka placówka, która nie ma na przykład w ofercie biletów komunikacji miejskiej. Odpadają więc wszystkie małe miejscowości, w których nie ma systemu komunikacji miejskiej.
Czy można się obawiać, że uchwała niesie za sobą jakiekolwiek ryzyko obchodzenia przepisów ustawy? Zdaniem ekspertów nie należy się tego spodziewać.
- To nie są towary, po które ludzie w niedzielę ruszają masowo - mówi money.pl mec. Jacek Pawłowski, radca prawny i partner PwC Legal.
Funkcjonować będą mogły sklepy handlujące w przeważającej części biletami czy papierosami. - W Polsce nie istnieją na przykład tabakerie, znane choćby z krajów południowych. Nie ma takiej tradycji - zwraca uwagę ekspert.
Przypomnijmy, że zakaz handlu w niedzielę obowiązuje od marca 2018 roku. Do tej pory w każdym miesiącu dwie niedziele były handlowe - pierwsza i ostatnia. Od 2019 roku będzie to już tylko jeden taki dzień w miesiącu.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl