We wtorek Naczelny Sąd Administracyjny zdecydował się uchylić decyzję Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, która dotyczyła wykonania decyzji środowiskowej dla kopalni w Turowie. To dzięki niej w lutym Ministerstwo Klimatu i Środowiska zmieniło termin udzielania koncesji na wydobycie węgla z 30 kwietnia 2026 r. do 27 kwietnia 2044 r.
Premier triumfuje
Radości z takiego obrotu spraw nie krył premier, którego dziennikarze w Brukseli poprosili o ocenę tej sytuacji.
Przede wszystkim można teraz tylko ze współczuciem pomyśleć o liderach opozycji, którzy mówili o wykonaniu wyroku WSA, o zamknięciu elektrowni Turów. My postawiliśmy się tym, zupełnie błędnym, szalonym decyzjom i okazało się, że mieliśmy rację. To jest nasze wielkie zwycięstwo, wielkie zwycięstwo Prawa i Sprawiedliwości – stwierdził Mateusz Morawiecki.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ocenił, że zamknięcie elektrowni byłoby zagrożeniem dla setek tysięcy miejsc pracy. Uderzyłoby też w odbiorców energii i ciepła, gdyż Turów odpowiada nawet za 7 proc. energii wytwarzanej w Polsce.
– My się postawiliśmy wtedy, kiedy trzeba było, dwa lata temu Unii Europejskiej i teraz również postawiliśmy na swoim. Nie posłuchaliśmy szalonej decyzji sądu WSA, wykonaliśmy odpowiednie kroki odwoławcze i NSA przyznał nam rację – powiedział szef rządu.
Morawiecki uderza w opozycję
Nie omieszkał też przypomnieć, że przed dwoma laty politycy opozycji (wspomniał m.in. o Rafale Trzaskowskim) nawoływali, aby rząd wykonał decyzję Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, który nakazał Polsce wstrzymać wydobycie w Turowie.
A teraz pomyślcie państwo, co by było, gdyby rządzili ci szaleńcy, którzy zmuszali nas wewnątrz, tutaj w kraju, tak jak i zresztą ci niemieccy ekologowie, ekoterroryści, do zamknięcia kopalni Turów. Byłaby tragedia. My się temu przeciwstawiliśmy i dzisiaj absolutnie wyszło na nasze – grzmiał Mateusz Morawiecki.
To, o czym premier nie wspomniał, to kary, które musi płacić nasz kraj. TSUE nakazał w ramach środka tymczasowego wstrzymać wydobycie w Turowie w sporze z Czechami. Polska nie zastosowała się do tego i przez to bił jej licznik kar w wysokości 500 tys. euro dziennie.
Skargi na Turów
Skargę na przedłużenie koncesji na wydobycie do WSA złożyły organizacje ekologiczne, w tym m.in. Fundacja Frank Bold, Greenpeace oraz Stowarzyszenie Ekologiczne EKO-UNIA. Skarżący domagali się wstrzymania wykonania zaskarżonej decyzji z uwagi na niebezpieczeństwo spowodowania trudnych do odwrócenia skutków.
WSA przystał na ich argumentację. Jak przekazały organizacje prośrodowiskowe, sąd uznał, że dalsze wydobycie kopalni w Turowie stwarza niebezpieczeństwo wyrządzenia znacznej szkody w środowisku.
Decyzja ta jednak nie podobała się rządzącym. Przedstawiciele gabinetu Mateusza Morawieckiego natychmiast zapowiedzieli, że decyzja ta nie będzie respektowana przez polskie władze.
W drugiej połowie czerwca WSA informował, że właściwa skarga na decyzję środowiskową – w związku z którą wydano postanowienie o wstrzymaniu wykonania tej decyzji – ma zostać rozpoznana przez ten sąd 31 sierpnia.