Niecałe trzy tygodnie temu informowaliśmy o wstępnych wyliczeniach Ministerstwa Finansów na temat deficytu budżetu. Wtedy kasa państwa była na minusie 13,8 mld zł. Teraz urzędnicy zweryfikowali dane na dokładnie 13,75 mld zł. I to już ostateczny wynik.
W porównaniu z poprzednim miesiącem przyrost deficytu jest stosunkowo nieduży. Po sierpniu budżet był na minusie 13,3 mld zł.
Dochody w okresie styczeń-wrzesień wyniosły 304,51 mld zł, tj. 69,9 proc. planu. Z kolei wydatki sięgnęły 318,27 mld zł, tj. 73,1 proc. planu.
Największe wpływy do budżetu pochodzą z podatku od towarów i usług (VAT). Przez dziewięć miesięcy wyniosły 131,06 mld zł. Kolejne prawie 52 mld zł pochodziło z podatku akcyzowego.
Kolejną pozycją budżetową są podatki dochodowe. Od osób fizycznych (PIT) wpłynęło do budżetu 45,03 mld zł, a od spółek (CIT) - 30,46 mld zł.
Czytaj więcej: Indeks PiS 2.0 najniżej od maja. Straty na akcjach idą w kilkanaście miliardów złotych
Zdecydowanie mniejsze znaczenie ma podatek od wydobycia niektórych kopalin - przyniósł w tym okresie 1,15 mld zł dochodów, a podatek bankowy - 3,58 mld zł. Mniej niż pół miliarda to dochody z dywidend i wpłat z zysku od przedsiębiorstw państwowych i jednoosobowych spółek Skarbu Państwa.
Jak na wcześniejsze zapowiedzi premiera Mateusza Morawieckiego o zerowym deficycie najnowsze dane wypadają źle. Biorąc jednak pod uwagę fakt, że w związku z pandemią całoroczny deficyt rząd oszacował na ponad 100 mld zł, jest obecnie stosunkowo nieduży.
Czytaj więcej: NBP ankietował ekspertów. Prognozują mniejszą recesję
Wykonanie budżetowe na rok bieżący najprawdopodobniej będzie niewiele się różniło od nowelizacji budżetu na 2020 rok - poinformował wiceminister finansów Piotr Patkowski.
- Gdyby nie druga fala koronawirusa, moglibyśmy być pod koniec roku świadkami dużych, pozytywnych niespodzianek, jeśli chodzi o dochody podatkowe. Ale druga fala musiała być brana pod uwagę i pewnie wykonanie budżetowe pewnie będzie niewiele się różniło od tego, co ujęliśmy w nowelizacji ustawy budżetowej na 2020 - komentuje Patkowski.
Wskazuje, że "kluczowym miesiącem będzie grudzień, który stoi od dużym znakiem zapytania i może być duża strata dla budżetu państwa, jak i dla gospodarki".