Czwartkowy wieczór w Sejmie był bardzo gorący za sprawą debaty nad wotum nieufności dla Jarosława Kaczyńskiego. Głos w obronie wicepremiera zabrał m.in. premier Mateusz Morawiecki, który zdradził najnowsze informacje na temat deficytu budżetowego.
"Deficyt na koniec listopada - otóż tutaj powiem państwu, bo chyba jeszcze tej liczby nie znacie - to 13 mld zł" - powiedział Morawiecki.
Czytaj więcej: "Szokujące prognozy" Saxo Banku na 2021 rok. Koronawirus może mieć daleko idące konsekwencje
Oficjalnie Ministerstwo Finansów tymi danymi do tej pory się nie dzieliło. Znaliśmy jedynie informacje na temat deficytu na koniec października.
Tadeusz Kościński pochwalił się kilka tygodni temu, że jest lepiej. Udało się ograniczyć deficyt do 12 mld zł. To oznaczało, że sam październik zamknął się na plusie i to dość wyraźnym.
Słowa premiera oznaczają, że w samym listopadzie znowu bilans w kasie państwa był ujemny. O blisko miliard złotych więcej pieniędzy z budżetu wydano, niż wpłynęło do wspólnej kasy.
Jak szczegółowo wyglądają statystyki? Tego premier nie powiedział. Jest szansa, że więcej informacji na ten temat zdradzi Ministerstwo Finansów za około tydzień.
Czytaj więcej: Gospodarka europejska kurczy się, a najbogatsi dalej się bogacą. Ci miliarderzy nie czują kryzysu
"Budżet państwa polskiego jest w stanie bardzo dobrym, w tak dobrym stanie, że w czasie pandemii COVID możemy realizować programy inwestycyjne, ochraniać miejsca pracy i mieć jeden z niższych deficytów. To jest determinacja i długotrwały efekt realizacji planów strategicznych pana premiera Jarosława Kaczyńskiego" - mówił premier.
Jak na kryzys, 13 mld zł deficytu nie wygląda źle, ale trzeba pamiętać, że wiele wydatków rozliczanych jest na koniec roku. Bilans 2020 będzie więc dużo gorszy.
Ministerstwo Finansów potwierdza, że wciąż obowiązuje znowelizowana wersja budżetu, która zakłada, że na koniec 2020 roku deficyt będzie na poziomie aż 109,3 mld zł.