Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Jacek Losik
Jacek Losik
|
aktualizacja

Dla GDDKiA zerwanie umowy z wykonawcą to ostateczność. Autostrada A1 pokazuje, dlaczego

78
Podziel się:

Katowicki oddział Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad podpisał umowę na dokończenie budowy A1 na wysokości Częstochowy. Inwestycja zostanie zrealizowana z dużym opóźnieniem, bo w 2019 r. zerwano umowę z pierwotnym wykonawcą. Taki ruch dla GDDKiA zawsze jest ostatecznością. Money.pl ustalił, ile dokładnie w tym przypadku wzrosły łączne koszty prac.

Dla GDDKiA zerwanie umowy z wykonawcą to ostateczność. Autostrada A1 pokazuje, dlaczego
Stan budowy autostradowej (A1) obwodnicy Częstochowy, 434 km trasy, kwiecień 2019 r. (GDDKiA, GDDKiA)

- Boże, uchowaj, bo jak za pierwszym razem inwestycji się nie skończy, to później ciągnie się w nieskończoność - usłyszeliśmy nieoficjalnie w GDDKiA pod koniec maja w trakcie prac nad artykułem o kończącym się sprzątaniu po największej aferze drogowej ostatnich lat.

Sprawa dotyczy budowy autostrady A1 między węzłami Częstochowa Północ (dawniej - Rząsawa) i Częstochowa Blachownia. Odcinek stanowi część obwodnicy tego miasta. Umowę z wykonawcą 20-kilometrowego fragmentu katowicki oddział GDDKiA podpisał z firm Salini Polska, Salini Impregilo i Todini Costruzioni General w połowie października 2015 r. Zerwano ją w kwietniu 2019 r. Kilka miesięcy po pierwotnym terminem oddania trasy (październik 2018 r.).

Katowicki oddział kilka tygodni temu, czyli trzy lata po tym, jak według planu prace miały się zakończyć, podpisał kolejną, ale ostatnią umowę na dokończenie budowy. Inwestycję sfinalizuje firma Strabag za prawie 87 mln zł. Money.pl ustalił, jakie są finalne koszty stworzenia tego pechowego odcinka.

Koszt budowy częstochowskiego odcinka A1 wzrósł niemal o połowę

Pierwotnie koszt budowy autostrady A1 odc. Częstochowa Północ - Blachownia, miał zamknąć się maksymalnie w 752 mln zł. Konsorcjum wykonawcze żądało jednak, by ze względu m.in. na rosnące ceny materiałów budowlanych tę kwotę podnieść do 955 mln zł. I wydłużyć termin realizacji do sierpnia 2020 r. GDDKiA umowę jednak zerwała. Nie tylko ze względu na roszczenia finansowe, ale głównie na ślimacze tempo budowy.

Kontrakt, jak wspomnieliśmy, zerwano w kwietniu 2019 r. Na tamten moment firmom Salini i Todini GDDKiA wypłaciła 422 mln zł. - Wartość umów podpisanych po odstąpieniu od umowy do dzisiaj to ponad 676 mln zł - informuje money.pl Marek Prusak, rzecznik katowickiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.

Ostatecznie zatem koszt budowy 20-kilometrowego odcinka autostradowej obwodnicy Częstochowy wyniesie prawie 1,1 mld zł. To o 46 proc. więcej niż wartość pierwotnego kontraktu z włoskim konsorcjum. A także o 15 proc. więcej od kwoty, do której później wykonawca chciał ją podnieść, na co GDDKiA się nie zgodziła.

GDDKiA wyjaśnia decyzję o zerwaniu umowy

Z jednej strony GDDKiA robi, co może, by do zerwania kontraktu nie dopuścić. Z drugiej - jak na przykład na częstochowskim odcinku A1 - nie ma lepszego wyboru. Przynajmniej tak argumentuje Marek Prusak.

Rzecznik katowickiego oddziału Generalnej podaje trzy argumenty. Pierwszy - to "duże ryzyko", że wykonawca i tak by nie skończył prac w wydłużonym terminem budowy, o który wnioskował. Dodajmy, że GDDKiA zerwała z tymi samymi firmami kontrakty także na budowę odcinków S3 i S7.

- Po drugie, roszczenie kwotowe mogło nie być ostatnim - wskazuje Marek Prusak. Jako trzeci argument podaje przeciągające się uciążliwości dla społeczeństwa. Autostradę udało się udostępnić częściowo do ruchu osiem miesięcy (grudzień 2019 r.) przed proponowanym przez pierwotnych wykonawców wydłużonym terminie budowy (sierpień 2020 r.). Do tego GDDKiA dolicza "utracone korzyści dla Skarbu Państwa". Oszacowała je na 18,8 mln zł miesięcznie.

O jakim koszcie utraconych korzyści mowa? - Do jego obliczenia braliśmy pod uwagę eksploatację pojazdów, czas podróży odcinkiem, koszt wypadków drogowych i ofiar, a także koszty związane z oddziaływaniem transportu na środowisko naturalne - wyjaśnia Marek Prusak. Dodaje, że łącznie z "utraconymi korzyściami" budowa odc. Częstochowa Północ - Blachownia koszt wyniósłby 1,2 mld zł.

Zaznaczmy jednak jeszcze raz: pierwotny kontrakt zakładał maksymalny koszt 755 mln zł, wykonawca rościł podniesienie go do 955 mln zł, a wraz z już zapłaconymi mu do kwietnia 2019 r. transzami oraz późniejszymi umowami na dokończenie prac - łączny koszt wyniesie 1,1 mld zł.

Strabag dokończy budowę A1 na wysokości Częstochowy

Termin dokończenia budowy autostrady A1 na odc. Częstochowa Północ - Blachownia to mniej więcej kwiecień lub maj 2023 r. Do tego czasu firma Strabag ma sfinalizować inwestycję, która rozpoczęła się w 2015 r. Prac do wykonania nie zostało jednak mało.

To m.in. roboty wykończeniowe na węzłach Północ, Blachownia i Jasna Góra (dawniej węzeł Lgota). Ale też zaprojektowanie i wykonanie szeregu mniejszych dróg, np. połączenia ul. Prostej w Mykanowie z ul. Połaniecką w Częstochowie. Dochodzi do tego przebudowa skrzyżowania drogi krajowej nr 46 z drogą powiatową i gminną w Blachowni w rejonie przejazdu kolejowego.

I to nie koniec. "W ramach tej umowy zostaną też dobudowane trzecie pasy ruchu o długości prawie 1,8 km. Zlokalizowane będą po wewnętrznej stronie istniejących jezdni. Początek swój będą miały około 700 m przed wiaduktem autostradowym nad linią kolejową, a koniec w rejonie węzła Częstochowa Północ" - informuje GDDKiA.

Przy okazji dodajmy, że zakończyły się wszystkie prace na budowie autostrady A1 w woj. łódzkim między Tuszynem a Piotrkowem Trybunalskim. W pełni otwarto łącznicę Warszawa - Łódź (A1/S8). Od piątku (24 czerwca) na tym odcinku wprowadzono docelowe ograniczenie prędkości - 140 km/h.

Jacek Losik, dziennikarz money.pl

Zobacz także: Greenpact - rozmowa z Piotrem Soroczyńskim
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
infrastruktura
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(78)
WYRÓŻNIONE
Limciu
2 lata temu
Do prawa o zamówieniach publicznych powinien być wprowadzony zapis, że firma, która nie wywiązała się terminowo z poprzednich zamówień publicznych, nie może startować w przetargach przez 10 lat od zerwania umowy. Skończyłyby się problemy z włoskimi i chińskimi firemkami - krzakami.
Budowlaniec
2 lata temu
W tym kraju nigdy rządzący nie zmądrzeją. Wartość przetargu np. 100 mln zł wygrywa firma oferująca jego wykonanie za 50 mln zł. Nikt kto rozpatruje te przetargi nie jest uczciwy jak to możliwe że dochodzi do takich sytuacji. Na zachodzie cena zwycięzcy takiego przetargu opiewa na max. 10% mniej od ceny wywoławczej przetargu ot co. Za pół ceny powstają inwestycyjne wtopy. Draństwem tych przetargów i podpisywanych umów jest brak indeksacji przez inwestora wzrostu cen materiałów budowlanych i kosztów robocizny na które wykonawca nie ma wpływu. Do inwestycji dochodzi najczęściej po 3-4 latach od wyłonienia wykonawcy przetargowego. Jak po takim czasie ceny mają odpowiadać cenom ujętym w ofertach przetargowych? W Polsce panuje mega patologia przetargowa i nikt z osób decydujących o wyniku przetargu nie ponosi żadnej odpowiedzialności za podejmowane decyzje!!!
Sołtys.
2 lata temu
Tak to się kończy , jak się wybiera najtańszą ofertę i firmę garażową . Tanie mięso jedzą psy .
NAJNOWSZE KOMENTARZE (78)
Prawda
2 lata temu
Jedyną radą jest unikanie zwłaszcza wykonawców z Włoch. To kombinatorzy i wręcz patrzą tylko wyłudzić kasę od inwestora. Nie znam inwestycji drogowej gdzie wykonali roboty zgodnie z planem. A to co robią z budową tunelu pod Luboniem na drodze to Zakopanego to już rekord świata nieudolności realizacji inwestycji.
Adrem
2 lata temu
Od lat pytam KTO poniósł konsekwencję niefrasobliwego wyboru wykonawcy ,który znany już był z niesolidności ..Co nikt bo to myk na obejście przetargu i wybranie swojego za podwójną cenę?CBA macie szansę zamiast złomiarzy i gminnych krętaczy złowić rekiny....Nie pozwolą???
Time66
2 lata temu
Jeden zerwany kontrakt, drugi, trzeci... A Salini wystartuje w kolejnym przetargu i znowu wygra. Czegoś nie rozumiem, czemu jeszcze nie jest na czarnej liście?
Kamil Olkowsk...
2 lata temu
Ja jako mały przedsiębiorca, nie mam nawet jak podeść do przetargu drogi gminnej. Chore przepisy i wymagania. Polskim firmą rodzinym się nie pomaga i dlatego przepłacamy grube pieniądze na wykonawców z zagranicy. Dajcie mi wybudować taką trasę a zrobię to o wiele taniej i szybciej.
kierowiec oka...
2 lata temu
Salini to firma - zmora polskich autostrad. Budowali a raczej symulowali budowę drogi S3 odcinek Lubin - Polkowice przez kilka lat. Skończyło się również zerwaniem kontraktu, karami umownymi chyba niemożliwymi do wyegzekwowania, a to co zostało zrobione praktycznie wszystko było poprawiane (czytaj: rozebrane do podbudowy i wykonane od nowa) . Dzisiaj S3 jest już prawie gotowa i przejezdna, pozostały do zakończenia roboty przy przejściu dla zwierzyny leśnej.
...
Następna strona