Dwa miesiące po tym, jak Władimir Putin zdecydował o wysłaniu dziesiątek tysięcy rosyjskich cywilów na front na wojnę przeciwko Ukrainie, stało się oczywiste, że sytuacja słabo wyszkolonych żołnierzy jest więcej, niż katastrofalna - stwierdził portal ZDF.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wyposażenie rosyjskiej armii
Brakuje im nie tylko specjalistycznej wiedzy, ale także sprawnego sprzętu wojskowego. Brakuje artykułów codziennego użytku, takich jak kurtki zimowe. Krewni i znajomi rosyjskich żołnierzy sami zamówili potrzebne rzeczy i wysłali je na front - skomentował Nico Lange, ekspert ds. rosyjskich i były pracownik resortu obrony w stacji ZDF.
- Putin świadomie poświęca swoich żołnierzy, wysyłając ich choćby do miejsc, gdzie wiadomo, że jest bardzo niebezpiecznie. Przykładem jest miasto Bachmut, które od miesięcy wielokrotnie opierało się rosyjskim atakom - dodał Lange. - To absolutnie nieludzkie, że rosyjscy dowódcy wykorzystują niedawno zmobilizowanych żołnierzy, aby sprawdzić, gdzie są miny na polach minowych i gdzie dokładnie znajdują się pozycje ukraińskie - zaznaczył.
Rosja czeka na broń od Korei Płn. lub Iranu
Jak potwierdził ekspert wojskowy Carlo Masala, żołnierze ci są traktowani jak "ludzka masa, kierowana falami na front" i "mięso armatnie", nie wnoszące wkładu w skuteczność bojową armii.
- Szef Kremla "spala" w ten sposób część własnej populacji. Jego celem jest powolne odsuwanie ukraińskiej obrony, by zyskać na czasie. Putin ma nadzieję, że zdobędzie nową broń z Korei Północnej lub Iranu, co umożliwi mu rozpoczęcie nowego ataku z odnowioną siłą - dodał Lang.
Informacje dotyczące fatalnych warunków na froncie są szeroko rozpowszechniane - żołnierze wysyłają zdjęcia i filmy swoim rodzinom, umieszczają je w internecie. "Od października rodziny żołnierzy coraz częściej protestują przeciwko tzw. częściowej mobilizacji. Domagają się zwolnienia swoich bliskich ze służby wojskowej, odpowiedniego odżywiania, zakwaterowania i wyposażenia" - podkreślił ZDF.
Matki żołnierzy mogą być niebezpieczne dla Putina?
W piątek, podczas obchodzonego w Rosji Dnia Matki, Putin rozmawiał z kilkunastoma matkami żołnierzy. Jest strategiczny powód, dla którego Putin wziął udział w takim spotkaniu. - Matki żołnierzy mogą być niebezpieczne dla Putina. W poprzednich wojnach, takich jak wojna w Czeczenii, to właśnie matki walczących żołnierzy w dużym stopniu mobilizowały społeczeństwo - podkreślił Lang.
Putin próbował ograniczyć niechęć, organizując spotkanie, w którym "wzięły udział lojalne wobec Kremla kobiety i aktorki". - Zainscenizowane spotkanie z matkami żołnierzy pokazało, że Putin poważnie traktuje (społeczne) protesty - podsumował Lang.