Jak widać, nawet pieniądze płacone na każde dziecko nie przyczyniły się do zwiększenia przyrostu naturalnego. Ale właściwie dlaczego nie ma w Polsce “baby boomu”? Dlaczego kobiety rodzą mniej dzieci? Trzy główne powody przedstawia portal zmianyspoleczne.pl.
Liczba urodzeń stale maleje. W ciągu 10 lat zanotowaliśmy spadek liczby urodzeń o ponad 40 tys. - w 2009 r. urodziło się 417,6 tys. noworodków, natomiast w roku ubiegłym 375 tys.
W tym roku nie będzie lepiej, ponieważ ze wstępnych danych GUS wynika, że w okresie trzech pierwszych miesięcy 2020 r. zarejestrowano ok. 88 tys. urodzeń żywych, czyli o prawie 3 tys. mniej niż w analogicznym okresie 2019 r. Nie pomagają nawet świadczenia pieniężne oferowane przez rząd. W marcu bieżącego roku wskaźnik liczby urodzeń był najniższy od czasu wprowadzenia świadczenia 500+.
Rodzimy, ale coraz później
27,8 - tyle, według danych GUS, wynosi średni wiek kobiety rodzącej swoje pierwsze dziecko w Polsce. Dla porównania w 1990 r. swoje pierwsze dziecko rodziły kobiety aż o 5 lat młodsze (22,7 lat). Nie da się więc ukryć, że Polki coraz później decydują się na macierzyństwo, a przez to decydują się na kolejne dzieci coraz rzadziej.
Dziś najwięcej dzieci rodzą kobiety pomiędzy 30. a 34. rokiem życia, a przed niespełna trzydziestoma laty na macierzyństwo decydowały się najczęściej Polki w wieku 20-24 lata. Jeżeli porównamy dane na przestrzeni lat, to ewidentnie widać, jak ta granica wieku się przesuwała. W 1990 r. ponad 35 proc. Polek będących pomiędzy 20. a 24. rokiem życia decydowało się na dziecko, a w 2018 r. takie kobiety stanowią tylko 13,3 proc.
Obecnie grupa wiekowa kobiet, która najczęściej decyduje się na macierzyństwo (30-34 lat), stanowi 33,2 proc., czyli prawie ⅓, gdzie blisko 30 lat temu Polek rodzących dzieci w tym wieku było 2 razy mniej (17,4 proc.).
Główną konsekwencją przesuwania się granicy wieku kobiet rodzących dzieci jest przede wszystkim skracanie się czasu na prokreację, czyli im później kobiety decydują się na macierzyństwo, tym mają mniej czasu na decyzję o kolejnym dziecku - i jak widać, ani program 500+, ani inne zachęty nie zmieniły tego trendu.
Strach przed utratą pracy i niskie zarobki
Podjęcie decyzji o macierzyństwie jest niezwykle ważnym momentem dla kobiety, na który istotny wpływ ma także sytuacja materialna. W dzisiejszych czasach matki chcą mieć pewność, że będą w stanie zapewnić swoim pociechom godne życie, dlatego muszą mieć nie tylko stabilną, ale także dobrze płatną pracę.
Jak więc przedstawia się sytuacja finansowa kobiet w Polsce? Zbadał to Instytut Badań Zmian Społecznych w lutym 2020 r. i wniosek jest jeden – młodych kobiet po prostu na rodzenie dzieci nie stać. Z badania IBZS wynika, że co trzecia Polka w wieku 18-29 lat deklaruje, że nie ma własnych dochodów i jest na utrzymaniu innych osób, kolejne 25 proc. z nich zarabia mniej niż 1500 zł (netto).
Kobiety w wieku 30-39 lat mają już dość stabilne zarobki (25 proc. zarabia 1500-2500 zł, 22 proc. między 2500 a 3500 zł, a 16 proc. zarabia 3500-4500 zł) - i obecnie to właśnie wtedy najwięcej Polek rodzi dzieci, więc jak widać, jest to ściśle powiązane.
Ciekawym aspektem wpływającym na fakt, że rodzi się mniej dzieci, jest także spełnianie zawodowe kobiet. Polki chcą mieć jak najkrótszą przerwę w pracy, jeżeli już decydują się na potomstwo, ponieważ są świadome, że im dłuższa przerwa, tym potem trudniej wrócić do pracy i odnaleźć się na rynku zawodowym.
Jak wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego, aż 36,2 proc. Polek wychowujących dzieci do 15 r. ż. deklaruje, że nie miały przerwy w pracy zawodowej trwającej przynajmniej miesiąc. 8,9 proc. kobiet miało przerwę 6 miesięcy lub krócej, 13,5 pro. od 6 miesięcy do 1 roku, a 12,7 proc. od 1 roku do 2 lat.
Natomiast tylko 7,2 proc. Polek miało przerwę w pracy zawodowej wynoszącą powyżej 5 lat. Pokazuje to, że mimo urlopów wychowawczych kobiety obawiają się o swoją karierę zawodową i nie chcą ryzykować zbyt długiego okresu przerwy w pracy, a część z nich po prostu nie decyduje się na dziecko.
Wielodzietne rodziny odchodzą w niepamięć
Trzeci powód, dla którego kobiety rodzą mniej dzieci, łączy trochę dwa poprzednie – rzadziej decydujemy się na posiadanie rodziny wielodzietnej, ponieważ później zaczynamy dzieci rodzić, ale także chcemy utrzymać swoją pracę, spełniać się zawodowo, więc czasu na macierzyństwo jest coraz mniej. Także zarobki nie zawsze pozwalają na posiadanie większej liczby potomstwa.
Coraz częściej Polacy decydują się więc tylko na posiadanie jednego lub dwójki dzieci. Według danych GUS, w 2017 r. wśród kobiet, które zdecydowały się na macierzyństwo 42,9 proc. urodziła tylko jedno dziecko, a 40,1 proc. dwójkę. Na trójkę potomstwa zdecydowało się 12,4 proc. a na czwórkę zaledwie 3 proc. kobiet. Natomiast piąte dziecko i kolejne w 2017 r. urodziło tylko 1,4 proc. Polek.
Dla porównania zestawiliśmy te dane z rokiem 1990 – wtedy jedno dziecko urodziło 39,4 proc. kobiet, dwoje 32 proc., a na trzecie zdecydowało się 16,4 proc. Przed blisko trzydziestoma laty czwarte z kolei potomstwo urodziło 6,7 proc. kobiet – jest to ponad 2 razy więcej niż w roku 2017. Z kolei Polki, które urodziły piąte i kolejne dziecko w 1990 r., stanowiły 5,3 proc. – czyli prawie cztery razy więcej niż w 2017 r.