Inflacja jest obecnie palącym problemem branży gastronomicznej. Biznesy zmagają się problemem rosnących cen: produktów żywnościowych, energii, paliwa i pracy. Dlatego też tylko w pierwszym kwartale wykreślono 2,1 tys. przedsiębiorstw gastronomicznych, przy jednoczesnej rejestracji 2,8 tys. firm. "Dynamika przyrostu nowych biznesów gastronomicznych na polskim rynku spada" – stwierdzili eksperci BIG InfoMonitor w swoim raporcie.
Rosną długi firm gastronomicznych
Tym samym obecnie 10 tys. 615 (aktywnych, zawieszonych i zamkniętych) firm z sektora ma nieopłacone faktury zgłoszone przez wierzycieli do rejestru dłużników lub opóźnione o minimum 30 dni raty kredytów.
Łączne zaległości wynoszą 800 mln zł, a przez rok wzrosły o ponad 7 proc. i jest to kolejna taka zmiana na przestrzeni ostatnich lat – podkreślili autorzy raportu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
BIG InfoMonitor dodało, że w jeszcze w marcu 2022 r. zaległości wynosiły 747,9 mln zł.
Kilka problemów gastronomii
Gastronomia mierzy się z kilkoma problemami. Nie pomaga jej m.in. obowiązujący zerowy VAT na żywność. Dlaczego? Przedsiębiorcy nie mogą odliczyć podatku płaconego od tego rodzaju produktów.
Osobną kwestią jest spadek liczby klientów. Ze względu na utrzymującą się wysoką inflacją w Polsce konsumenci rezygnują z jedzenia na mieście, bo staje się to po prostu dla nich za drogie.
Większe koszty życia przekładają się na ograniczenie wydatków Polaków na przyjemności, w tym bywanie w restauracjach i kawiarniach. Z badania "Problemy finansowe i zadłużenie Polaków", zrealizowanego dla Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor wynika, że na taki luksus pozwala sobie trzy czwarte społeczeństwa. Wśród tych, którzy chodzą do barów czy restauracji, albo zamawiają posiłki do domu, niemal połowa obecnie wydaje na ten cel mniej – wskazali eksperci BIG InfoMonitor.
To największe zagrożenie dla gastronomii
W swojej analizie powołali się też na raport "How to Grow When Facing an Uncertain Future" i wskazali, że 66,7 proc. polskich właścicieli restauracji jako największe zagrożenie dla przetrwania ich firmy wskazało wzrost cen energii. Zaznaczyli zarazem, że problem ten na pewien czas rozwiązało wprowadzenie zamrożenia cen energii dla sektora MŚP z listopada 2022 r.
46,7 proc. zapytanych z kolei narzekało na ogólny wzrost kosztów prowadzenia działalności gospodarczej. 36,7 proc. jako największe zagrożenie wskazało słabnący popyt konsumentów, a 26,6 proc. – "dalej rosnące podatki".
Wystarczy przytoczyć, że od marca 2022 r. do marca 2023 r. tylko żywność zdrożała o niemal 25 proc. Wzrost cen podstawowych składników, bez których nie da się przygotować jakiekolwiek dania, okazał się najwyższy na całej liście towarów i usług. Zaś swoje ceny gastronomia i hotele podniosły w tym czasie o 16,9 proc. Dla części klientów to za dużo, by dalej równie często chodzić do restauracji, ale dla wielu firm gastronomicznych za mało, by przetrwać – wyjaśnił cytowany w informacji prasowej główny analityk BIG InfoMonitor prof. Waldemar Rogowski.
Restauracje na skraju załamania
Najwięcej zaległości przypada na stanowiące największą część gastronomicznego biznesu restauracje i inne stałe placówki gastronomiczne. Ich zobowiązania wzrosły w ciągu roku o 5,5 proc. i przekroczyły 629 mln zł. "Problemy ma blisko 7,9 tys. firm, średnia zaległość to 80 tys. zł" – wskazali eksperci.
Największy wzrost wartości nieopłaconych zobowiązań na przestrzeni od marca 2022 r. do marca 2023 r. odnotowały firmy cateringowe. Ich dług wzrósł o 25 proc. i opiewa na 60,7 mln zł. Znaczący przyrost zadłużenia dotknął również mobilną gastronomię, czyli m.in. food trucki, których długi powiększyły się o 13,6 proc. i wynoszą 38,6 mln zł.
Główny analityk BIG InfoMonitor ocenił, że szansą dla polskich restauratorów jest pojawienie się nowej grupy klientów w postaci migrantów z Ukrainy, którzy stanowią zarówno grono potencjalnych pracowników, jak i również klientów.
– Jednocześnie jednak mocno rozwijająca się paleta gotowych dań oferowana przez sklepy stanowi rosnącą konkurencję do stołowania się na mieście. Dzięki gotowym daniom konsumenci oszczędzają, jeśli nie na wyjściu do restauracji, to przynajmniej na zamawianiu posiłków do domu. Niestety dodatkowo uderza to w przedsiębiorców prowadzących działalność gastronomiczną – zauważył prof. Waldemar Rogowski.