Aż 17 proc. Polaków przyznaje, że zaciąga pożyczki na zasadzie "jakoś to będzie" – wynika z badań IMAS International na zlecenie Krajowego Rejestru Długów, o których pisze "Rzeczpospolita".
Problem z zadłużeniem ma już 2,5 mln rodaków. Część z dłużników ratuje się ucieczką, zmienia adres zamieszkania, nie odpowiada na pisma z firmy windykacyjnej, unika listonosz. To najgorsza strategia – pisze "Rz".
Nie odebranie zawiadomienia bowiem nie wstrzymuje windykacji. Sprawa najprawdopodobniej trafi do sądu. A jak przekonują firmą windykacyjne, zawsze jest możliwość rozmowy. Kiedy jednak sprawa trafi do sądu, a potem do komornika, nie ma już pola do negocjacji – pisze "Rz".
Dodatkowym kłopotem może okazać się wpisanie na listę KRD. – Osoba, która widnieje w KRD, może mieć później problemy z zaciągnięciem kredytu, z zakupami na raty czy zawarciem umowy z operatorem telefonii komórkowej. Staje się bowiem klientem podwyższonego ryzyka – tłumaczy na łamach dziennika Tomasz Konieczny, radca prawny specjalizujący się w prawie konsumenckim.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl