Dłużników z miesiąca na miesiąc przybywa, a to za sprawą Tarczy, która weszła w życie w maju tego roku jako odpowiedź na panującą pandemię koronawirusa.
I choć sama sytuacja gospodarcza doprowadziła do tego, że liczba zaciąganych kredytów gotówkowych, czy kredytów hipotecznych spadła przez ostrożniejsze wydawanie pozytywnych decyzji kredytowych przez banki, to jednak liczba Polaków z niespłaconymi kredytami wciąż rośnie, a komornicy i wierzyciele mają związane ręce.
Po rekordowo obniżonych stopach procentowych chętnych na skorzystanie z kredytów hipotecznych nie brakowało, jednak banki zaostrzyły swoją politykę m.in. podwyższając minimalny wkład własny i choć Rekomendacja S Komisji Nadzoru Finansowego poleca bankom podwyższenie minimalnego wkładu własnego do 20 proc., to są jednak w Alior Banku, Banku Millennium, Credit Agricole, mBanku i w Santander Bank Polska można się starać o kredyt mieszkaniowy z 10 proc. wkładem własnym. Drugie 10 proc. trzeba jednak ubezpieczyć i wykupić ubezpieczenie niskiego wkładu własnego.
W majowej Tarczy Antykryzysowej pojawiły się zapisy dotyczące licytacji komorniczych, w których to nieruchomość dłużnika nie może zostać zlicytowana w czasie stanu epidemii lub zagrożenia epidemicznego, a także przez 90 dni po jego zakończeniu.
Jako główną przyczynę spadku licytacji komornicy upatrują się właśnie w tym zapisie, ponieważ po pierwsze nie mogą wylicytować mieszkania, a po drugie nawet jeżeli pandemia się skończy, to mogą oni zająć mieszkanie, tylko wtedy kiedy całkowita kwota zadłużenia stanowi co najmniej 1/20 wartości mieszkania, czy domu.
Jeszcze przed pandemią egzekucje bardzo często powodowały, że dłużnik, który został poddany wycenie nieruchomości – ze strachu spłacał całą kwotę zadłużenia.
Teraz kiedy wie, że jest objęty Tarczą Antykryzysową, która go chroni – zamraża regularną spłatę długu.
Od maja liczba egzekucji spadła o 30 proc. względem roku poprzedniego, a ma to też związek ze zwiększeniem kwoty wolnej od zajęcia.
Wzrost kwoty wolnej od zajęcia kolejnym strzałem w kolano dla komorników
Tarcza 3.0 uchwalona w maju posiada również zapis dotyczący kwoty wolnej od zajęcia. Przed pandemią, w momencie kiedy komornik przeprowadzał egzekucję, był zobowiązany zostawić z wynagrodzenia dłużnika 1920 zł, a resztę mógł zabrać.
Teraz w momencie kiedy, pracownikowi w związku z wybuchem koronawirusa pensja została zmniejszona, to kwota wolna od zajęcia wzrasta aż do 25 proc. na każdego członka rodziny, który nie ma pracy.
Nic nie wskazuje na to, że sytuacja miałaby się drastycznie poprawić, ponieważ nawet jak pandemia koronawirusa się zakończy, to komornicy mają do odzyskania aż 32,5 mld zł, gdzie w roku ubiegłym kwota długów Polaków wynosiła 26,5 mld zł.
Zobacz także: Tarcza antykryzysowa - raport specjalny
Można być więc pewnym tylko tego, że zarówno zapisy w Tarczy 3.0 jak i pogorszenie skuteczności egzekucji komorniczych negatywnie odbiją się na finansowej kondycji zarówno wierzycieli, komorników, jak i tych, którzy tak chętnie po kredyty sięgali.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl