VTOL to akronim od angielskich słów Vertical Take-Off and Landing - w języku polskim to pojazd pionowego startu i lądowania albo po prostu pionowzlot. Jedną z firm, która pracuje nad tego typu urządzeniami, jest brazylijski producent samolotów Embraer.
A właściwie to w 90 proc. należący do niego start-up Eve Air Mobility. Spółka ta od ubiegłego roku notowana jest na nowojorskiej giełdzie. Brazylijski producent szacuje, że wartość rynku VTOL-ów sięgnie 780 mld dol. w latach 2025-2040.
Firma ma już prototyp elektrycznego VTOL-a, a także pierwszy symulator takiej maszyny. W zakładach w São José dos Campos usiadłem za jej sterami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Miejska mobilność przyszłości. Do CPK poleci eVTOL?
Pionowzlot od Eve Air Mobility ma być przystosowany do zabrania na pokład maksymalnie czterech pasażerów i pilota. W planowanej na dalszą przyszłość konfiguracji zmieści dwa fotele więcej. Ma osiem wirników, wykorzystywanych do startu i lądowania, a także kolejne dwa - pchające. Andrew Stein, CEO Eve Air Mobility, tak mówił o nowym pojeździe dziennikarzom z Polski i Niemiec:
To nie jest helikopter. To nowy typ statku powietrznego.
Maksymalna prędkość tej konkretnej maszyny to 100 węzłów, a zasięg ma wynosić do 100 km, co ma odpowiadać potrzebom większości miejskich "misji". Wśród przewag eVTOL-a nad helikopterami, Embraer wymienia m.in. redukcję hałasu o 90 proc. oraz sześciokrotnie niższy koszt operacyjny w przeliczeniu na jeden fotel.
Brazylijczycy podczas prezentacji pionowzlotu nawiązali do planów budowy Centralnego Portu Komunikacyjnego w Polsce. Wskazali, że odległość między CPK a istniejącym Lotniskiem Chopina to 55 km.
Czas dojazdu samochodem do CPK wyniesie od 35 do 55 minut, a w korkach może być jeszcze dłużej. Lot zajmie kwadrans - mówił Andrew Stein.
Wyliczał, że największą zaletą miejskiej mobilności powietrznej będzie możliwość pokonania dwukrotnie większej odległości niż w przypadku podróży samochodem w tym samym czasie. - Oznacza to, że nie trzeba będzie mieszkać blisko centrum, aby mieć wszędzie blisko, tylko można zbudować dom poza miastem. To podniesienie jakości życia - przekonywał.
Podczas swojej prezentacji wspomniał słynną kreskówkę z 1962 r.
Przecież każdy z nas stał kiedyś w korku i myślał, jak wspaniale byłoby móc ominąć go "górą" w jakimś latającym pojeździe. Taki pomysł zawsze był częścią wizji nowoczesności, pamiętamy przecież "Jetsonów" - powiedział.
Jednak celem Eve Air Mobility nie jest przeniesienie ruchu drogowego na "powietrzne" autostrady, tylko uzupełnienie oferty usług mobilności w miastach, które z dekady na dekadę stają się coraz większe i bardziej zatłoczone.
Za sterami eVTOL. Jak się lata elektrycznym pionowzlotem?
Na terenie zakładów Embraera znajduje się symulator VTOL-a od Eve Air Mobility. Nie jest to jeszcze urządzenie służące do nauki pilotażu, a do testowania i rozwijania systemów przez inżynierów. Stąd kabina jest prosta, brakuje siłowników, które odzwierciedlałyby ruch statku powietrznego w trzech wymiarach.
Są jednak kontrolery oraz wirtualny kokpit. - Nie mieliśmy do końca, na czym się wzorować, więc większość rozwiązań opracowujemy sami. Czy do sterowania takim urządzeniem wybralibyście wolant czy dżojstik? Postawiliśmy na to drugie - mówił Filipe Baruzzi, inżynier, który oprowadzał nas po symulatorze.
Start z wieżowca w Rio de Janeiro
Po krótkiej demonstracji przez inżyniera, zasiadłem w fotelu w prowizorycznej kabinie. Na ekranie uaktywniłem systemy, włączyłem bieg jałowy i eVTOL uruchomił wirtualne silniki, sygnalizując gotowość do startu z dachu jednego z wieżowców w Rio de Janeiro.
Dżojstikiem można poruszać w trzech osiach, więc na początek odchyliłem go ku sobie, dając sygnał do wznoszenia się. Skręcając kontrolerem, rozpocząłem obracanie w kierunku celu - helipada na innym budynku. Mając już obrany cel, pozostało lewą ręką popchnąć dźwignię przyspieszenia i polecieć do przodu. Trochę więcej zachodu wymagało znalezienie się nad lądowiskiem i precyzyjne zniżanie. Ale udało się bez większych przeszkód. Po znalezieniu się na ziemi, systemy automatycznie wyłączyły wirniki i silnik.
Nie przechodziłeś żadnego treningu, nie przygotowywałeś się, a ze startem i lądowaniem poradziłeś sobie doskonale. Właśnie na tym nam zależy, by eVTOL był maksymalnie prosty i intuicyjny w obsłudze - powiedział Baruzzi.
Embraer liczy na miliardy dolarów dzięki Eve
Francisco Gomes Neto, CEO Embraera, mocno wierzy w komercyjny sukces Eve. Prognoza na 2030 r. mówi o 4,5 mld dol. przychodów. To tyle, ile w Embraerze wyniosły one w 2022 r.
Eve ma już podpisane listy intencyjne na 2770 pojazdów o łącznej wartości 8,3 mld dol. - podkreślił.
Dziennikarze pytali m.in. o bagaż na pokładzie pojazdu, skoro miałby on transportować pasażerów do CPK lub innych lotnisk hubowych. Andrew Stein tłumaczył, że najprawdopodobniej jednemu pasażerowi będzie przysługiwała jedna sztuka bagażu podręcznego. Z kolei większy i cięższy bagaż rejestrowany mógłby być transportowany kosztem miejsca dla kolejnego pasażera.
To pokazuje, że zanim eVTOL od Eve Air Mobility zacznie latać nam nad głowami, firma musi jeszcze zmierzyć się z wieloma wyzwaniami i procedurami. Przed nią m.in. proces certyfikacji przez władze lotnicze państw, w których będzie chciała działać.
W lutym 2022 r. firma uzyskała w brazylijskim urzędzie lotnictwa cywilnego certyfikat typu samolotu. Według przepisów eVTOL-e na razie są traktowane tak samo jak one. Proces certyfikacji ma się zakończyć w 2025 r., rok przed planowanym wprowadzeniem do użytku.
Marcin Walków, dziennikarz i wydawca money.pl
Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.