Bobrowniki to obecnie jedyne w Podlaskiem przejście graniczne z Białorusią obsługujące drogowy ruch towarowy. Od 9 listopada - do odwołania - z powodu kryzysowej sytuacji przygranicznej - zamknięte jest sąsiednie przejście w Kuźnicy.
Od tego czasu wciąż utrzymuje się tam długa kolejka ciężarówek. Już po wyłączeniu z ruchu przejścia w Kuźnicy na przejazd trzeba było czekać w kolejce blisko trzy doby.
Najdłuższe kolejki w weekend
W piątek rano czas oczekiwania wynosił tam 23 godziny, w kolejce stało 470 ciężarówek. Podczas nocnej, 12-godzinnej zmiany odprawiono blisko trzysta ciężarówek wyjeżdżających z Polski.
Służby graniczne zwracają uwagę, że kolejka rośnie też dodatkowo w weekendy. Na razie na drodze dojazdowej do przejścia nie ma stref buforowych, które są tworzone wtedy, gdy kolejka zaczyna się wydłużać i utrudnia ruch samochodów.
Wówczas jest dzielona i porządkowana przez KAS, Straż Graniczną i policję. Gdy odprawiane są kolejne pojazdy z pierwszej części kolejki, sukcesywnie wpuszczane są do niej auta z drugiej jej części.
Zamknięte przejście w Kuźnicy
Drogowe przejście graniczne w Kuźnicy zostało przez stronę polską zamknięte 9 listopada, w związku z próbami nielegalnego przekraczania granicy przez duże grupy migrantów w okolicach tego przejścia.
Powstało tam po stronie białoruskiej koczowisko ok. tysiąca cudzoziemców; dochodziło do prób sforsowania granicy siłą, a w miniony wtorek miał tam miejsce atak ze strony grup agresywnie zachowujących się osób. W stronę polskich służb poleciały m.in. kamienie i granaty hukowe. Policja użyła armatek wodnych. Zajścia trwały ponad dwie godziny.
Kilka dni temu obozowisko opustoszało, a migranci skierowani zostali przez służby białoruskie do pobliskiego centrum logistycznego.