W swoim trwającym nieco ponad godzinę expose Mateusz Morawiecki zaskoczył niejedną wypowiedzią. W pewnym momencie stwierdził, że najwyższy czas porozmawiać o tym, jak dobrze żyć w świecie, w którym nie będzie za wiele pracy. Wspomniał o warunkowym dochodzie podstawowym.
- Technologiczne rewolucje w poprzednim wieku rozciągały się na pokolenia. Teraz takie rewolucje mogą zachodzić w czasie jednej kadencji polskiego Sejmu. Wczoraj walczyliśmy o to, żeby praca była godnie wynagradzana. Dziś walczymy o to, by dawała gwarancję dostatniego życia. Ale jutro należy do świata, w którym praca być może nie będzie konieczna. Będziemy musieli na nowo przemyśleć relacje rynku pracy. Polacy chcą pracować lżej, lepiej żyć. Ale my musimy myśleć jeszcze dalej - jak dobrze żyć w świecie, w którym już nie będzie za wiele pracy - takiej jak rozumiemy ją dziś.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dochód podstawowy w Polsce? Morawiecki: czas się przygotować
Wiem, że dla wielu moja propozycja może wydać się zaskakująca. Ale czas najwyższy, żeby państwo polskie przygotowywało laboratoria przyszłości, w których będą tworzone modele rozwoju takich instytucji jak chociażby powszechny - choć w moim odczuciu - warunkowy dochód podstawowy - mówił premier.
Dochód podstawowy to pieniądze od państwa dla każdego, kto jest jego obywatelem. Kilka krajów i organizacji w ostatnich latach realizowało eksperymenty z bezwarunkowym dochodem podstawowym, czyli wpłacaniem pieniędzy każdemu bez kryteriów czy wymogów. Mateusz Morawiecki podkreślił, że jego zdaniem takie świadczenie powinno być jednak warunkowe. Nie rozwinął jednak tej myśli.
"Chcemy brać udział w tworzeniu historii"
Jak pisaliśmy w money.pl, temat ten wywołuje duże emocje, także w Polsce. O dochodzie podstawowym mówi się: kasa za nic. Zapewne nie takie rozwiązanie miał na myśli premier.
- Czas, byśmy poważnie porozmawiali o tym, jak w świecie post-pracy zagwarantować ludziom stabilne dochody i jednocześnie włączać ich w życie społeczne. Czas zaprojektować takie scenariusze rozwoju Polski, w których Polacy pracują dlatego, że chcą, a nie dlatego, że muszą. Wiem, że dla wielu - także na tej sali - może się to wydawać pieśń przyszłości, ale to pieśń, która naprawdę zabrzmi wcześniej niż się wszystkim wydaje. A te państwa, które będą miały gotową strategię działania, wygrają. Chcemy brać udział w tworzeniu historii, a nie jej biernym obserwowaniu - dodał szef rządu PiS w poniedziałek, wygłaszając expose.