Dodatek covidowy przysługuje pracownikom służby zdrowia za pracę przy pacjentach z podejrzeniem koronawirusa. Wielu medykom, którym przysługiwał, nie został w pełni wypłacony. Były pisma do dyrektorów, a nawet pierwsze pozwy - o takich przypadkach wielokrotnie pisaliśmy w money.pl.
Dyrektorzy niektórych placówek jednak zaniżali wysokość dodatku covidowego. Zdarzały się też przypadki, że pieniądze należne medykom nigdy nie trafiły na ich konta.
- Dyrektorzy szpitali często z obawy, że pieniądze, o które mają wnioskować do NFZ, będą musieli zwrócić, działają bardzo asekuracyjnie, często wbrew opiniom samego Funduszu. Pomniejszają kwoty wypłat, stosując własne wyliczenia albo nie uwzględniając na listach lekarzy, którzy pracowali przy pacjentach covidowych, zasłaniając się "incydentalnym kontaktem" - mówił money.pl dr Krzysztof Bukiel, przewodniczący OZZL.
NIK sprawdzi wypłaty dodatków covidowych
Związek zbierał informacje, w których szpitalach dochodziło do nieprawidłowości przy wypłatach dodatków covidowych. A zebrane dokumenty przekazał Najwyższej Izbie Kontroli. NIK potwierdziła money.pl, że rozpoczęła kontrolę w zakresie wypłaty dodatków.
Czytaj więcej: Lekarze idą na skargę do Banasia. Na szpitale, które nie wypłacają dodatku covidowego
"Najwyższa Izba Kontroli rozpoczęła kontrolę, której tematem jest 'Przyznawanie świadczenia dodatkowego personelowi medycznemu uczestniczącemu w diagnozowaniu i udzielaniu świadczeń zdrowotnych pacjentom z podejrzeniem i zakażeniem wirusem SARS-CoV-2'" - czytamy w odpowiedzi na nasze pytania.
"Z uwagi na fakt, że procedury kontrolne jeszcze się nie zakończyły, szczegółowe informacje dot. kontroli, jej zakresu czy kontrolowanych jednostek objęte są tajemnicą kontrolerską, która obowiązuje przedstawicieli Najwyższej Izby Kontroli oraz jej pracowników. Po ich zakończeniu ustalenia kontroli zostaną opublikowane w Biuletynie Informacji Publicznej Najwyższej Izby Kontroli" - czytamy dalej.
NIK już wcześniej informowała, że zbada "funkcjonowanie szpitali w warunkach pandemii COVID-19". Nie było jednak pewności, czy w zakresie zainteresowania kontrolerów znajdzie się również kwestia dodatku covidowego. Izba jednak rozwiała wątpliwości.
NFZ potwierdza: pieniądze płyną do szpitali
Wielokrotnie pytaliśmy NFZ zarówno o kwestię wątpliwości dyrektorów szpitali, co do konieczności zwrotów dodatków covidowych, jak i o sprawę przeciągających się wypłat tych bonusów.
Jak podkreśliła w rozmowie z money.pl Sylwia Wądrzyk, rzeczniczka Funduszu, do tej pory nie było sytuacji, w której domagano by się zwrotu od lekarzy czy szpitali wypłaconych dodatków.
Dowiedz się: Nie ma komu leczyć, a ze Wschodu lekarze nie przyjadą. Zatrzymają ich koperty "wdzięcznych" pacjentów
Technicznie wygląda to tak: szpitale zbierają wnioski od lekarzy wraz z potrzebnymi do wypłaty dodatku informacjami i przekazują je do NFZ. Ten analizuje złożone wnioski i przekazuje szpitalom pieniądze. Jeśli dokumenty te są kompletne, Fundusz wypłaca środki na konto placówki w terminie 3 dni roboczych.
- Należy przypomnieć, że to do dyrektorów placówek medycznych należy ocena, w oparciu o kryteria z polecenia, którzy konkretnie pracownicy kwalifikują się do otrzymania dodatkowego świadczenia - mówiła Sylwia Wądrzyk.
Z informacji, jakie przekazała nam rzeczniczka, wynika, że do tej pory NFZ wypłacił szpitalom ponad 5,8 mld zł. Pieniądze zostały przekazane do 693 podmiotów leczniczych.