- Doigrałem się. Mam za dużo prądu - mówi Zachar Zawadzki, znany dziennikarz i ambasador obszaru motoryzacyjnego WP.
Zawadzki zainwestował jakiś czas temu sporo w fotowoltaikę. W międzyczasie jednak zmienił oświetlenie na bardziej oszczędne i kupił nową lodówkę. Poza tym - coraz częściej przebywał w Warszawie, a coraz mniej we własnym domu. W efekcie jego instalacja zaczęła wytwarzać za dużo energii.
Co więc z tą energią zrobić? - zadał pytanie internautom. Ci odpowiedzieli, że dobrym pomysłem będzie pompa ciepła. Takie urządzenie w połączeniu z fotowoltaiką może ograniczyć wydatki na ogrzewanie niemal do zera.
Czytaj też: Koronawirus. Przez kryzys rośnie zainteresowanie alternatywnymi domami. "Wszyscy myślą, jak uciec z bloków"
Dziennikarz wyliczył, że na ogrzewanie domu wydaje ok. 3 tys. zł rocznie. Na pompę chce wydać 15 tys. złotych, bo zamierza wykorzystać rządowy program dopłat "Czyste powietrze". - Może się więc zwrócić w 5 lat - uważa Zawadzki. I dodaje, że nie chodzi tu tylko o zaoszczędzone pieniądze, ale też o ekologię. Uważa, że może mieć "bezemisyjny" dom.
Czy to faktycznie realne? - pytamy się w firmie FotoKlima, która zajmuje się takimi instalacjami na Pomorzu Zachodnim. Słyszymy, że faktycznie - takie rozwiązanie działa i coraz więcej osób się na nie decyduje.
Pompa ciepła. Ile to kosztuje?
Opłaca się to przede wszystkim osobom, które już mają fotowoltaikę i generują dzięki niej zbyt dużo energii jak na swoje potrzeby - czyli tak, jak Zachar Zawadzki.
A co, jeśli chcemy zbudować wszystko od zera? - Dotacja w ramach programu przysługuje tylko tym, którzy już mają dom. Ci, którzy dopiero go budują, już skorzystać z niej nie mogą. Markowa pompa ciepła kosztuje bez dotacji ok. 25-30 tys. zł. I to właśnie takie pompy bym polecał - słyszymy w firmie FotoKlima. Markowa pompa bez dotacji zwracałaby się więc Zawadzkiemu nawet przez dekadę.
W przypadku gdy ktoś dopiero myśli o fotowoltaice, trzeba będzie wydać przynajmniej 15 tys. zł na samą instalację. - O ile chcemy pokryć tylko zapotrzebowanie samej pompy ciepła - słyszymy w FotoKlimie. Wtedy koszty całej instalacji wyniosą od 40 do 45 tys. zł.
Ekspert jednak przekonuje, że inwestując już w fotowoltaikę, lepiej zrobić tak, aby pokrywała również całe zapotrzebowanie domu na prąd - czyli na oświetlenie, telewizor, komputer czy lodówkę. Przedstawiciel firmy szacuje, że dla standardowego, 120-metrowego domu, będzie to koszt ok. 30 tys. zł.
Taki "samowystarczalny" dom będzie nas kosztował 55-60 tys. zł. - Można za to mieć "bezemisyjny" dom. Więc wydaje mi się, że warto - dodaje przedstawiciel firmy, który samemu właśnie buduje dom i wstawia do niego pompę ciepła.
Jednak jeśli chodzi o fotowoltaikę, można się starać o dofinansowanie w ramach rządowego programu "Mój prąd". Dotacja może wynieść nawet 5 tys. zł. Wnioski są przyjmowane jeszcze do 18 grudnia 2020 r., chyba że wcześniej wyczerpią się przewidziane na program środki.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie