- Starałam się wpisać projekt dotyczący budowy domów do 70 m kw. w ramy istniejącego Prawa budowlanego - mówiła w piątek Anna Kornecka podczas spotkania w Rzeszowie z przedsiębiorcami.
Jak przekonywała, projekt przepisów dotyczących budowy domów do 70 m kw. nabrał znaczenia z punktu widzenia jej dymisji, a według rzecznika rządu Piotra Müllera jest ona głównym hamulcowym tego projektu.
Obecna pełnomocniczka ds. inwestycji i Zielonego Ładu zapewnia, że tak jednak nie było. Przypomniała, że to projekt PiS, a nie jej ugrupowania, ona jedynie starała się dostosować to rozwiązanie do obowiązującego prawa.
- W moim projekcie nie ma możliwości, by stawiać domy do 70 m kw. tam, gdzie się chce. One muszą być zgodne z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego albo wydaną decyzją o warunkach zabudowy. Odbywa się to albo w procedurze zgłoszenia, jeśli jest to dom rekreacyjny, albo w procedurze zgłoszenia z projektem, jeśli są to domy mieszkalne - wyjaśniła Kornacka.
Jak przypomniała, budujący większy dom powinien korzystać z procedury tradycyjnej. Kornecka chciała z kolei wpisać projekt domów do 70 metrów w obecny system prawny, by nowa ustawa nie stała się kolejną specustawą.
Pełnomocniczka ministra przyznała, że pojawiła się propozycja premiera Mateusza Morawieckiego, by decyzje o warunkach zabudowy na domy do 70 m kw. były wydawane w maksymalnie 30 dni. Taki zapis znalazł się w zamieszczonym w środę na stronach Rządowego Centrum Legislacji projekcie nowelizacji Prawa budowlanego przygotowanym przez MRPiT.