Wszystko zaczęło się od Amerykanina Malcolma Wellsa. Przy jego pracowni w latach 60. powstała ruchliwa autostrada. Architekt postanowił więc "schować" swoje miejsce pracy pod ziemię. Przy okazji odkrył, że mieszkanie pod ziemią może być dobre i dla człowieka, i dla natury.
Wells napisał o podziemnym budownictwie kilkanaście książek i doczekał się tysięcy naśladowców. Do Polski trend dotarł jednak późno. Pierwsze podziemne domy zaczęły powstawać dopiero mniej więcej dekadę temu.
W 2009 r. swój dom we wnętrzu wzgórza zbudował pod Łodzią artysta Zdzisław Bolanowski. Ścianę i dach jego budynku pokrywa częściowo trawa, a po dachu można spokojnie przejść.
Nie tylko na wakacje
Dziś coraz więcej pracowni dostaje zapytania i zlecenia dotyczące takich projektów.
- Zwykle są to klienci prywatni, niektórzy szukają domu wakacyjnego, inni domu na starość. Oczywiście są i tacy, którzy chcą tam po prostu mieszkać przez cały rok - mówi money.pl architekt Marcin Jan Grzegorzek. Projektowaniem takich domów zajmuję się niemal od dekady.
- Mam nadzieję, że z biegiem czasu będę mógł się skoncentrować tylko na budownictwie podziemnym - opowiada. W tej chwili ma kilka podziemnych realizacji w ciągu roku, a oprócz tego realizuje także "tradycyjne" zlecenia.
Również inne biura dostają podobne zlecenia. Dom pod ziemią zrealizowało na przykład katowickie biuro KWK Promes, znane z oryginalnych projektów. Architekci szacują, że obecnie powstaje w Polsce kilkanaście takich domów rocznie. Zainteresowanie jest jednak coraz większe.
Pojawiają się już nawet luksusowe domy podziemne. W jednym z nich mieszka rodzina z Zakopanego. Jej 250-metrowy apartament znajduje się 5 metrów pod ziemią, pod już istniejącym domem.
Podziemny budynek w trakcie budowy
"Naturalne chłodzenie"
Architekci przekonują, że podziemne domy mogą być niemal w stu procentach samowystarczalne. Energię można zapewnić przez baterie słoneczne, a wodę - przez odpowiednie filtrowanie deszczówki.
Zalet jest jednak, według architektów, znacznie więcej. - O decyzji budowy takiego domu często decydują względy ekologiczne. Domy podziemne są energooszczędne, są chłodzone w naturalny sposób - mówi Marcin Jan Grzegorzek.
Czasami natomiast klienci myślą o podziemnych domach tam, gdzie nie ma już miejsca na te tradycyjne. Jeden z architektów opowiadał nam o kliencie z warszawskiej Saskiej Kępy. W tej prestiżowej dzielnicy trudno postawić nowy dom ze względu na plany zagospodarowania przestrzennego. Wyjściem miała być więc podziemna budowa.
Nie jest jednak łatwo ruszyć z takim projektem w sercu wielkiego miasta. Na przeszkodzie mogą stanąć przepisy, ale i podziemne zabudowania.
Częściej więc podziemne domy powstają na przedmieściach czy w kurortach. I tam mogą się jednak pojawić kłopoty. - Trzeba sprawdzić oczywiście grunty czy uwarunkowania wodne. Nie wszędzie opłaca się budować. Czasem trzeba długo czekać na zgody od lokalnych władz - mówi Grzegorzek.
Czy budowa takiego domu się opłaca? Rynek jest w Polsce ciągle stosunkowo mały, więc trudno powiedzieć o cenie przeciętnego budynku podziemnego. Grzegorzek mówi, że jedną z realizacji udało mu się wykonać w cenie 2,2 tys. zł za metr kwadratowy powierzchni użytkowej, ale w stanie surowym otwartym.
Architekt dodaje, że trzeba na taką inwestycję patrzeć w kontekście wielu lat. Bo oszczędności na zużyciu energii mogą być ogromne - nawet jeśli taki dom nie stanie się w stu procentach "samowystarczalny".
Czytaj też: W budownictwie leje się wodę jak mało gdzie. Domy modułowe i drewniane mogą to zmienić
Wojciech Rynkowski z serwisu Extradom.pl uważa, że choć "Polacy są mocno przywiązani do tradycyjnych technologii budowlanych", to coraz bardziej otwierają się na nowe trendy. Jako przykład podaje tu rosnące zainteresowanie domami modułowymi. Jego zdaniem przez rosnące tempo życia coraz więcej Polaków chciałoby jak najszybciej przeprowadzić się do domu za miastem.
_____________
Powyższy artykuł powstał w styczniu 2021 r. i został zaktualizowany.