- W ubiegłym roku warunki do budowy domów jednorodzinnych były mało sprzyjające. Nie dość, że podrożały kredyty, to jeszcze w lawinowym tempie rosły ceny wielu materiałów budowlanych. Nic więc dziwnego, że mniej osób zdecydowało się na tego rodzaju przedsięwzięcie - przyznaje ekspert portalu GetHome.pl Marek Wielgo.
Minął szał na domy jednorodzinne
Portal dowiedział się w Głównym Urzędzie Nadzoru Budowlanego (GUNB), że na podstawie wydanych w 2022 r. pozwoleń na budowę i zgłoszeń budowy będzie mogło powstać ok. 117,8 tys. domów jednorodzinnych. Rok wcześniej pozwolenia i zgłoszenia obejmowały blisko 153,3 tys. takich domów. Ich liczba spadła więc aż 23 proc.
GetHome.pl zwraca jednak uwagę, że rok 2021 był wyjątkowy. Pandemia COVID-19 rozbudziła bowiem w Polakach chęć posiadania własnego domu, w którym mogliby się czuć bezpieczni. Ponadto upowszechniła się praca zdalna. Gwałtownie wzrosła więc wówczas liczba pozwoleń i zgłoszeń budowy. W ubiegłym roku równie gwałtowny był ich spadek.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ekspert GetHome.pl przypomina, że budownictwo jednorodzinne miał pobudzić obowiązujący od 3 stycznia 2022 r. rządowy program "Dom bez formalności". Zakłada on ułatwienia dla inwestorów, którzy zdecydują się na budowę domu wolnostojącego o powierzchni zabudowy do 70 mkw. Te ułatwienia polegają m.in. na tym, że można zrezygnować z kierownika budowy oraz z prowadzenia dziennika budowy. Inwestor musi jednak wziąć wówczas na siebie odpowiedzialność za kierowanie budową.
Inną korzyścią, przynajmniej w teorii, jest skrócenie nawet do 21 dni terminu uzyskania decyzji o warunkach zabudowy (w sytuacji, gdy działka nie jest objęta planem zagospodarowania przestrzennego). Ponadto samą budowę można rozpocząć zaraz po doręczeniu zgłoszenia, czyli nie czekając na reakcję urzędników. Trzeba ich jedynie zawiadomić o terminie rozpoczęcia robót budowlanych.
Zachętą do skorzystania z programu "Dom bez formalności" jest darmowy projekt.
Dom bez formalności. Małe zainteresowanie projektem
Po pierwszym roku efekty są raczej skromne. Według GUNB, z uproszczonej ścieżki skorzystało tylko niespełna 1,2 tys. inwestorów – mówi Marek Wielgo.
I dodaje, że spodziewał się takiego obrotu sprawy, gdyż inwestorzy nie palą się do budowania domów jednorodzinnych na zgłoszenie, czyli bez pozwolenia na budowę. Od 2015 r. można skorzystać z takiej możliwości bez względu na powierzchnię domu. W 2022 r. GUNB odnotował tylko ok. 2,9 tys. takich zgłoszeń. Równocześnie przeszło 113,8 tys. domów powstanie w oparciu o pozwolenie na budowę. Jak widać, te pierwsze stanowią niewielką niszę.
Ekspert tłumaczy taki obrót sprawy tym, że korzyści z wyboru procedury zgłoszenia bywają iluzoryczne. Np. wymagane są praktycznie takie same dokumenty jak do wniosku o pozwolenie na budowę. Ponadto wielu inwestorów kupuje gotowy projekt, który na ogół modyfikują w trakcie budowy. Każde istotne odstąpienie od projektu (np. powiększenie domu lub jego usytuowanie w innym miejscu) oznacza powrót do punktu wyjścia, czyli konieczność uzyskania pozwolenia na budowę lub dokonania ponownego zgłoszenia.
Z pozwolenia na budowę nie warto rezygnować także ze względu na trwałość takiej decyzji. Chodzi o to, że po pięciu latach od doręczenia pozwolenia na budowę nie można go unieważnić.
Z danych GUNB wynika, że z programu "Dom bez formalności" najchętniej korzystali inwestorzy w województwach mazowieckim, pomorskim i wielkopolskim.
Z drugiej strony są one w czołówce województw, jeśli chodzi o liczbę budowanych domów. Dlatego portal GetHome.pl sprawdził, gdzie jest największy odsetek domów jednorodzinnych o powierzchni zabudowy do 70 m kw. w stosunku do wszystkich domów, na które w 2022 r. wydano pozwolenie lub zgłoszono budowę.
Okazuje się, że największy udział domów w programie "Dom bez formalności" jest województwach warmińsko-mazurskim, pomorskim i zachodniopomorskim. - Świadczy to o tym, że z uproszczonej ścieżki chętnie korzystają tam inwestorzy budujący domy o charakterze letniskowym - komentuje ekspert portalu GetHome.pl.