Kielecka firma Plank długo przygotowała stoiska na targi i eventy. Jednak na początku roku ten rynek przeżył załamanie. Odwoływano wydarzenie za wydarzeniem, zleceń zaczęło brakować.
Szefowie firmy postanowili więc zrobić to, co planowali od kilku lat, ale na co nigdy nie było czasu - wejść na rynek domów modułowych. Efekt? - Zleceń jest naprawdę sporo. Ludzie chcą uciekać z bloków - słyszymy w firmie.
Z bloków Polacy chcą uciekać do domków modułowych. To z założenia tanie konstrukcje, stawiane bez fundamentów. A jeśli ich powierzchnia zabudowy nie przekracza 35 metrów kwadratowych, nie trzeba uzyskiwać nawet pozwolenia na budowę - wystarczy zgłoszenie.
Luksus w wersji mikro
Najtańsze konstrukcje kosztują nawet ok. 35-40 tys. zł. Powstaje jednak coraz więcej firm, które nie starają się przekonać klienta ceną, a raczej jakością. Nawet jeśli powierzchnia jest nieduża, to firmy zapewniają, że warto zadbać o jakość wykończenia czy materiałów.
- My zajmujemy się tylko domami premium - opowiadają nam przedstawiciele warszawskiej firmy HowSmart.
Również od pracowników Plank słyszymy, że domu za kilkadziesiąt tys. zł się u nich raczej nie dostanie. Ideą firmy jest raczej budowanie "domów w cenie mieszkań". Przekonują, że dom modułowy "pod klucz", razem z ziemią poza mniejszym miastem, można mieć już za ok. 300 tys. zł.
W HowSmart ceny gotowych projektów zaczynają się od 55 tys., a kończą się na 87 tys. W firmie Natura Home cena najtańszego domu przekracza z kolei 111 tys. zł.
Pandemia pomaga. A może przeszkadza?
Niektórzy przedstawiciele branży tłumaczą boom na rynku pandemią. - Posiadając dom modułowy, człowiek może wyjść do ogródka, odetchnąć świeżym powietrzem. Nie to, co mieszkaniec bloku - słyszymy w firmie Plank.
Nie wszyscy się jednak z tym zgadzają. Jedna z firm produkujących domki powołuje się na wewnętrzne badania. Miało z nich wynikać, że rynek rozkręciłby się w 2020 roku, gdyby nie pandemia i kryzys gospodarczy. W kilku firmach faktycznie słyszymy, że było sporo osób, które planowały postawienie własnego domku. Z planów jednak nic nie wynikło, bo dochody takich osób nagle spadły.
Czytaj też: W budownictwie leje się wodę jak mało gdzie. Domy modułowe i drewniane mogą to zmienić
O domach modułowych, których powierzchnia nie przekracza 35 metrów, mówi właściwie każdy przedstawiciel branży. Mało kto jednak potrafi zmierzyć się z pytaniem o wielkość rynku.
- Ile domów modułowych się buduje w Polsce? Na pewno w 2020 r. powstało więcej niż w 2019 roku. I tylko tyle mogę powiedzieć - słyszymy w jednej z firm. Jej przedstawicielka tłumaczy, że ostatnio powstały dziesiątki przedsiębiorstw, które się zajmują takim budownictwem. A powstające domki widać gołym okiem.
- Żadnych wiarygodnych badań na ten temat jeszcze nie ma. Jeśli miałbym szacować, to powiedziałbym, że w segmencie premium powstają tysiące domów do 35 metrów. A w segmentach ekonomicznych? Pewnie kilkanaście tys. Tendencja jest dla nas w każdym razie zadowalająca - opowiada nam przedstawiciel firmy HowSmart.
Jak mówią przedsiębiorcy, rynkowi pomaga wzrost cen na rynku "tradycyjnych" nieruchomości. W Warszawie na przykład cena metra kwadratowego mieszkania przekracza już 10 tys. zł.
Inflacja dotyka również rynek domów modułowych. Niektóre firmy, z którymi rozmawialiśmy, przyznają, że ceny trzeba było podnieść nawet o kilkanaście proc. w stosunku do zeszłego roku. Jednak zarazem zapewniają, że ceny domów modułowych jeszcze długo będą niższe od cen mieszkań w blokach.
Jaka przyszłość czeka rynek? Eksperci zgadzają się, że moda na domy modułowe prędko się nie skończy.
- O tym świadczy popularność, jaką domy modułowe cieszą się zarówno w Niemczech, jak i Skandynawii, chociaż tam jest to zwykle drugi dom pełniący funkcję rekreacyjną. Dopiero za kilka lat dowiemy się, czy całoroczne domy modułowe zyskają popularność również w Polsce, czy pozostaną głównie domami rekreacyjnymi - uważa Wojciech Rynkowski, kierownik działu wydawnictw w Extradom.pl.
- Dotychczasowe doświadczenia wskazują, że Polacy są mocno przywiązani do tradycyjnych technologii budowlanych. Z drugiej strony znaczny wzrost zainteresowania niewielkimi domami pod miastem, którym charakteryzował się 2020 rok, otwiera szerokie perspektywy dla tego typu domów - dodaje ekspert z Extradom.pl.