Unijni oficjele i Donald Tusk są gotowi dać Brytyjczykom to, czego chcą – przesunięcie daty brexitu do 31 stycznia. Notatka z dokładnym opisem propozycji została rozesłana do 27 stolic państw członkowskich Unii Europejskiej – donosi "Financial Times".
Brexit. Macron blokuje decyzję o opóźnieniu
Zgodę na przesunięcie rozwoju Brytyjczyków z Unią Europejską o 3 miesiące blokował dotychczas prezydent Francji Emmanuel Macron, który chciał wiedzieć, co dokładnie ten okres ma zmienić.
Naciskał również na to, by ostateczny termin był wcześniejszy niż koniec stycznia – w mediach sugerowano, że proponował nawet połowę lub koniec listopada tego roku.
Brexit. "Symboliczne czarne chmury nad miastem"
Nowy unijny pomysł wychodzi częściowo naprzeciw jego zastrzeżeń – Bruksela zgadza się na opóźnienie, ale wyklucza jakiekolwiek zmiany w tekście umowy rozwodowej.
Równocześnie unijny urzędnicy chcą, by wspólnota zastrzegła przy okazji przedłużenia możliwość brexitu wcześniejszego niż 31 stycznia 2020 r. – mowa o 1 grudnia 2019 r. i 1 stycznia 2020 r. Obie daty wchodziłby w grę jedynie po wcześniejszej ratyfikacji porozumienia przez obie strony.
Propozycja opisana przez "Financial Times" zawiera również zobowiązanie Londynu do wskazania komisarza, jeśli do brexitu dojdzie później niż 31 października.
Opisany plan zostanie przedyskutowany w poniedziałek 28 października przez ambasadorów państw członkowskich Unii Europejskiej w Brukseli. Aby Unia Europejska dała światło na opóźnienie brexitu, konieczna jest zgoda wszystkich państw członkowskich – w tym Francji. Jeśli nie uda się jej osiągnąć na spotkaniu ambasadorów, niezbędne może okazać się zwołanie nadzwyczajnego szczytu Rady Europejskiej.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl