Podczas konferencji prasowej w Sejmie Rafał Bochenek wskazywał, że PiS jako odpowiedzialna partia doskonale wie, że "jest naprawdę trudno, jest kryzys gospodarczy, który ogarnia nie tylko świat, (...) ale również dotknął nasz kraj".
- My jako rząd Zjednoczonej Prawicy, dostrzegając realne problemy polskich rodzin, przedsiębiorców, wdrożyliśmy szereg rozwiązań, które mają wesprzeć polskie społeczeństwo w tym trudnym czasie - mówił podczas konferencji prasowej rzecznik PiS.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wymienił w tym kontekście "zamrażanie ceny energii elektrycznej, zamrożenie ceny gazu, różnego rodzaju dodatki, elektryczny, węglowy, który będzie wykorzystywany do naszych obywateli, by zakupić węgiel, który do Polski dotarł pomimo tego, że PO przez wiele miesięcy kłamała, że tego węgla w Polsce nie będzie". - Wakacje kredytowe to jest coś, co (...) szczędziło wiele polskich rodzin przed wzrastającymi ratami - wyliczał Bochenek.
Tymczasem opozycja - wskazywał - "oczywiście rzuca hasłami, mówi o inflacji, o drożyźnie, natomiast nie przedstawia żadnego konkretnego rozwiązania, żadnego programu, żadnych recept, jak z tym kryzysem walczyć".
Dziś Donald Tusk przebiera się za wilka w owczej skórze, próbuje się przefarbowywać, nie odpowiada na żadne konkretne pytania, żadnej konkretnej propozycji ze strony PO nie mamy, jeśli chodzi o radzenie sobie z kryzysem - powiedział Bochenek.
Bochenek: Tusk straszy cenami a winny jest Putin
Rzecznik PiS ostrzegł Polaków przed tym, "by nie dali się oszukać i by znów nie musieli mieć pracy za 5 zł za godzinę".
- Byśmy nie musieli mieć 15-procentowego bezrobocia - mówił z kolei poseł PiS Milewski. Jak dodał, to rzeczywistość "właściwa dla czasów rządu Donalda Tuska".
- Kiedy Donald Tusk spotyka się z mieszkańcami w różnych miejscowościach straszy inflacją, pokazuje różne ceny. Natomiast winnym tych cen jest Władimir Putin, winnym inflacji w całej Europie jest Władimir Putin - podkreślał Milewski.
Rzecznik PiS podkreślał, że "10 lat temu, wtedy gdy PO miała również kryzys w trakcie swoich rządów tu, w Polsce Donald Tusk podnosił podatki, obcinał wydatki socjalne, podnosił równie wiek emerytalny zabierał ludziom pieniądze z OFE, nie było żadnego wsparcia dla firm, dla przedsiębiorców, firmy upadały, bezrobocie wzrastało".
Inwestycje szorują po dnie. Fiasko planu Morawieckiego
Po wielu latach prosperity dla władzy Zjednoczonej Prawicy, którą tylko na krótko zachwiała pandemia, teraz przyszedł czas na prawdziwy test odpowiedzialności i powiedzenie: "sprawdzam".
Wirtualna Polska poinformowała, że na początku listopada miało dojść do spotkania ścisłego kierownictwa PiS, którego głównym tematem był kryzys w finansach publicznych. Politycy rządzącej partii zastanawiali się m.in., gdzie znaleźć oszczędności i jak odblokować pieniądze z UE.
W ubiegłym tygodniu w Chojnicach prezes PiS mówił, że w polskiej gospodarce wciąż występują "zjawiska niepokojące", takie jak niski poziom inwestycji. Inwestycje w Polsce są kulą u nogi rządu Zjednoczonej Prawicy od 2016 r. To największe fiasko "wielkiego planu Morawieckiego" z tamtego okresu. Przedsiębiorcy od lat wskazują winowajców tej sytuacji - chodzi przede wszystkim o polityków prawicy i sposób sprawowania przez nich władzy.