Treść kluczowego fragmentu zawiadomienia opublikował na Twitterze dziennikarz Radia Zet Mariusz Gierszewski. Zawiadomienie bezpośrednio związane jest ze sprawą opisaną we wtorek przez "Gazetę Wyborczą".
"Uzasadnione podejrzenie popełnienia przestępstwa przez Jarosława Kaczyńskiego" ma polegać na tym, że "wyzyskując zaufanie Geralda Birgfellnera oparte na łączących ich więzach powinowactwa i wprowadzając Geralda Birgfellnera w błąd co do (...) zamiaru spowodowania uiszczenia przez Srebrna sp. z o.o. umówionego wynagrodzenia za usługi związane z inwestycją w postaci budowy budynku wysokościowego (...) spowodował wykonanie przez Geralda Birgfellnera świadczenia usług o wartości ok. 1 300 000 euro (...)".
Zawiadomienie do warszawskiej prokuratury zostało złożone przez dwóch adwokatów reprezentujących Austriaka - Romana Giertycha i Jacka Dubois.
Ze stenogramu nagranych rozmów prezesa PiS wynika, że Gerald Birgfellner przyszedł rozliczyć się za pracę wykonaną w celu wybudowania wieżowca należącego do spółki Srebrna. Jarosław Kaczyński informuje go, że inwestycja zostaje wstrzymana z niezależnych od niego powodów politycznych.
Jan Śpiewak ujawnił w tamtym okresie, że PiS chce budować gigantyczny wieżowiec. Jarosław Kaczyński stwierdza, że to atak medialny, przed którym trudno mu będzie się wybronić. Budowę więc zawiesza.
W czasie nagranej w lipcu 2018 roku rozmowy Gerard Birgfellner chce oddać prezesowi dokumenty i otrzymać wynagrodzenie, ale Jarosław Kaczyński odmawia. Wyjaśnia, że nie taka wypłata byłaby wyprowadzaniem pieniędzy ze spółki i doradza Austriakowi drogę sądową.
Problem , bo nie ma jak zapłacić za całą dokumentację. Z rozmowy wynika jednak, że takich usług formalnie spółka Srebrna nigdy nie zamawiała. Nie ma więc jak ich rozliczyć.
Spółka Srebrna jest powiązana z Jarosławem Kaczyńskim poprzez Fundację im. Lecha Kaczyńskiego. Formalnie prezes jedynie zasiada w radzie tej fundacji, a w spółce, która do niej należy, nie ma żadnej władzy.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl