Wojewódka w RMF FM powiedział, że zarządzana przez niego spółka PKP Cargo wypowiada umowy osobom w wieku przedemerytalnym, a w samej spółce takich pracowników jest ponad tysiąc. - Rozstajemy się także z grupą kilkudziesięciu zwolnionych z obowiązku świadczenia pracy, działaczy, oligarchów, przede wszystkim jednego związku zawodowego, którzy kosztują spółkę w skali roku 4,5 mln zł - oznajmił.
Tyle zarabia prezes PKP Cargo
Zauważył, że średnia pełna pensja w PKP Cargo wynosi prawie 8 tys. zł., a jego kontrakt "wynosi dokładnie 48 tys.". Dodatkowo posiada również 5 tys. złotych na koszty reprezentacyjne, których jednak - jak podkreślił - od pół roku nie wykorzystuje. Ponadto przekazał, że ostatni przelew, jaki dostał od spółki, wyniósł 28 tys. zł. - Nie jestem tu dla pieniędzy - zadeklarował.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wojewódka wypowiedział się też o sytuacji rynku transportu towarów koleją, który - według niego - w najbliższych latach będzie przechodził zmiany. - Transport tych mas towarowych, szczególnie węgla, za 10, 15 lat - on będzie się kończył, bo odchodzimy w OZE, w atom - stwierdził. Zaznaczył, że nie ma innego kierunku, niż rozwijanie się transportu intermodalnego, czyli np. kontenerowego.
- Trzeba zapewnić, żeby te linie kolejowe były alternatywą, przynajmniej prędkościową dla transportu drogowego - podkreślił. Dodał, że w dzisiejszych realiach TIR z np. Suwałk do Zgorzelca przejedzie szybciej drogami niż liniami kolejowymi.
Zapytany, o to, czego oczekiwałby od rządu, powiedział, że chciałby wprowadzenia przepisów, które "nakazują, żeby ten TIR na litewskiej granicy przesiadał się na pociąg".
PKP Cargo jest największym kolejowym przewoźnikiem towarowym w Polsce. Grupa oferuje usługi logistyczne, łącząc transport kolejowy, samochodowy oraz morski. Świadczy samodzielne przewozy towarowe na terenie Polski oraz Czech, Słowacji, Niemiec, Austrii, Holandii, Węgier, Litwy i Słowenii. Największym pojedynczym akcjonariuszem PKP Cargo jest spółka PKP SA, która ma 33,01 proc. akcji.
25 lipca sąd rejonowy w Warszawie otworzył postępowanie restrukturyzacyjne PKP Cargo, w którym zdecydował o otwarciu postępowania sanacyjnego. Dzień wcześniej zarząd spółki zapowiedział przeprowadzenie zwolnień grupowych. Pierwotnie miały one objąć do 30 proc. zatrudnionych, czyli do 4142 pracowników w różnych grupach zawodowych; jak poinformował PAP Wojewódka - ostatecznie ma to być prawie 3800 osób.
Mówił wówczas, że pierwsze osoby zatrudnione wcześniej w PKP Cargo znalazły nową pracę na podstawie listów intencyjnych, które spółka podpisała z 17 innymi firmami. Natomiast PKP Cargo podało, że obecnie procesem zwolnień objęto 2515 pracowników, a kolejne ponad 1200 osób odeszło z firmy w inny sposób.