To już druga interwencja KE w ciągu tygodnia wobec chińskich firm wszczęta na podstawie nowej ustawy o ochronie handlu. Unia Europejska wszczęła dochodzenie w sprawie tego, czy dotacje umożliwiły chińskim firmom składanie nieuczciwych ofert na budowę rumuńskiego parku paneli fotowoltaicznych - donosi portal euractiv.com.
Chodzi o kontrakty na budowę ogromnej farmy fotowoltaicznej o mocy 110 MW w Rumunii. KE zamierza sprawdzić, czy dwie chińskie firmy ubiegające się o nie LONGi oraz Shanghai Electric, nie są beneficjentami zagranicznych dotacji.
Komisarz ds. rynków wewnętrznych Thierry Breton podkreślił, że panele słoneczne stały się strategicznie ważne dla Europy.
Dwa nowe szczegółowe dochodzenia w sprawie subsydiów zagranicznych w sektorze paneli fotowoltaicznych mają na celu zachowanie bezpieczeństwa gospodarczego i konkurencyjności Europy" – wyjaśnił w komunikacie prasowym Breton.
Przypomnijmy, że Chiny pozostają największym dostarczycielem technologii fotowoltaiki. By chronić wewnętrzny rynek, UE w 2023 r. przyjęła rozporządzenie w sprawie subsydiów zagranicznych, które umożliwia Brukseli kontrolowanie firm biorących udział w przetargach publicznych w bloku o wartości przekraczającej 250 mln euro.
Chiny "poważnie zaniepokojone"
Na kolejną kontrolę Brukseli chińskich firm zareagowała Chińska Izba Handlowa przy UE - piszcze euractiv.com.
Wydała oświadczenie, w którym stwierdziła, że jest "poważnie zaniepokojona kolejnymi szczegółowymi dochodzeniami przeciwko chińskim przedsiębiorstwom", dodając, że jak dotąd wszystkie trzy dochodzenia dotyczyły chińskich przedsiębiorstw.
"Ta sytuacja zakłóca równe warunki działania dla chińskich przedsiębiorstw w UE" – dodaje cytowana przez portal Chińska Izba Handlowa przy UE.