- Sumienie by mi nie pozwoliło, w takiej sytuacji, kiedy obserwujemy jakie pensje mają fizjoterapeuci czy generalnie ile wynoszą zarobki ludzi ciężko pracujących, żeby w sytuacji takiej, kiedy nie wiem, mogę sprzedać jeden samochód i z tego przeżyć, celować w kolejne trzy nowe samochody ich kosztem. To jest nieetyczne po prostu – mówił Paweł Kukiz w "Faktach po faktach" TVN24.
Kukiz nie twierdzi, że nie ma potrzeby wspierania muzyków. Ale ocenił, że to wsparcie należałoby inaczej kierować. - W przypadku muzyków rockowych, disco polo czy generalnie muzyków popularnych tak to nazwijmy, muzyki popularnej, wykonawców, to jeżeli już, to należy rozpocząć przede wszystkim wspieranie tych osób, tych muzyków z drugiej linii. Tych, którzy stoją za celebrytami, którzy nie posiadają firm, którzy często pracują na umowę o dzieło – wskazał muzyk i polityk.
Dotacje z Funduszu Wsparcia Kultury to jeden z najgorętszych tematów ostatnich dni. Ministerstwo kultury przygotowało wsparcie dla twórców. Ale pieniądze popłynęły nie tylko do filharmonii, teatrów czy ośrodków kultury. Rekompensaty za utracone przychody mieli otrzymać także wykonawcy disco polo jak Bayer Full, czy popularni wykonawcy jak Kamil Bednarek, Bracia, Beata Kozidrak czy Golec uOrkiestra. W niektórych przypadkach wsparcie sięgało niemal dwóch milionów złotych.
Wicepremier i minister kultury Piotr Gliński wstrzymał wypłatę dotacji do czasu wyjaśnienia kontrowersji.
Jak już pisaliśmy w money.pl, w ministerstwie kultury zapewne chęci były dobre, ale zabrakło np. merytorycznej wiedzy na tematy finansowe. Sami przedstawiciele branży wskazują, że pieniądze powinny być przyznawane nie na podstawie utraconych przychodów, a dochodów.
- Wiele firm mogło wykorzystać sytuację i nie tylko zrekompensować sobie straty wynikające z pandemii, ale dodatkowo się wzbogacić - komentuje sytuację jedna z naszych czytelniczek, która sama ma firmę eventową.