Po opublikowaniu serii artykułów na temat 100 mln zł grantów, które rozeszły się w konkursie Wielkopolskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości w nieco ponad minutę, za pośrednictwem platformy dziejesie skontaktował się z nami czytelnik z Gdańska. Skarży się on na działanie systemu naboru wniosków, w którym o tym, kto dostanie pieniądze, decyduje jedynie kolejność wpływania zgłoszeń.
"W województwie pomorskim pierwsze wnioski zostały zarejestrowane po niecałych 5 minutach. Co było praktycznie niemożliwe w związku z liczbą danych do wypełnienia. Informacja na mieście krąży taka, że 'znajomi króliczka' byli poinformowani, że wystarczyło złożyć aplikację w ramach testów, a następnie w wyznaczonym terminie zalogować się i kliknąć enter" - napisał Adam Protasiuk.
Zawiódł system?
Czytelnik złożył w tej sprawie formalny protest. Jak przekonuje, mogło dojść do sytuacji, w której formularz testowy nie został na czas odłączony i za jego pośrednictwem niektórzy przedsiębiorcy mogli szybciej od innych złożyć wnioski.
Przedsiębiorca skarży się również na niewłaściwe działanie generatora wniosków.
- System nie chciał mi zatwierdzić wniosku i informował, że była tam niezaznaczona komórka. Rzecz jednak w tym, że ona odznaczała się automatycznie. Wszystko miałem dobrze przygotowane, wystarczyło tylko w odpowiednie miejsca powklejać treści, ale i tak nie ma szans, by zrobić to w 5 minut - mówi Adam Protasiuk.
Na dowód pokazuje również "zrzut ekranu" generatora wniosków, z którego wynika, że system nie pozwalał przejść dalej, choć wszystko zostało właściwie odznaczone. Punkt A.10.1, który kazał poprawić system, jest bowiem nieedytowalny.
- Nie można było wybrać innej pozycji. Więc wydawało się, że to jakiś chwilowy błąd. Sprawdziłem wszystko jeszcze raz, ale błąd wracał i nie mogłem iść dalej - relacjonuje Protasiuk.
Szybkie wsparcie
Z pytaniami o ten konkurs zwróciliśmy się do Agencji Rozwoju Pomorza.
- Branża turystyczna w kwietniu i maju informowała nas o swojej katastrofalnej sytuacji. Dlatego zarząd województwa postanowił te środki na inwestycje rozdysponować jak najszybciej. Stąd kryterium kolejności składania wniosków. Dzięki temu pieniądze trafiały do firm już po dwóch tygodniach. W przypadku innych kryteriów zajęłoby nam to miesiące - mówi Piotr Ciechowicz, wiceprezes ARP.
Jak wyjaśnia, przez 2 tygodnie przedsiębiorcy mogli ćwiczyć w wersji próbnej formularza. Ciechowicz zaprzecza, by była jakakolwiek możliwość połączenia próbnej wersji z systemem, w którym ostatecznie składało się wnioski.
- Protest tego przedsiębiorcy oczywiście będziemy rozpatrywać, choć nikt wcześniej nie skarżył się na błędy systemu. Krytykowano fakt, że za szybko to się odbyło, ale nie mieliśmy uwag do sprawności systemu i informacji od informatyków, że pojawiły się błędy - dodaje Ciechowicz.
Warto tu jednak zaznaczyć, że problemy w Wielkopolsce i na Pomorzu są jednak innego formatu. W Wielkopolsce 100 mln zł rozeszło się w ok. minutę, a na Pomorzu 60 mln zł w 36 minut. W tym pierwszym przypadku o sprawie został poinformowany prokurator, w drugiej pojawiły się protesty i wątpliwości.
"Dobra zabawa urzędników"
Wątpliwości pojawiły się również w przypadku grantów w wysokości 50 milionów złotych dla mikro- i małych przedsiębiorstw z Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Szczecinie.
Tam składanie wniosków 17 sierpnia możliwe było przez 11 minut. Później nie było już środków w programie. "Kpina, po prostu kryteria czasowe w takich przypadkach to nie pomoc, tylko dobra zabawa urzędników", "oczywiście, że takie postępowanie jest niesprawiedliwe" - komentowali pod ogłoszeniem o naborze przedsiębiorcy, którzy chcieli skorzystać z pomocy.
- Pierwszy wniosek został wypełniony po 2 minutach. Sprawdzaliśmy to dokładnie i wypełnienie go w tym czasie jest rzeczywiście możliwe - mówi Andrzej Przewoda, szef WUP w Szczecinie. - Wniosek nie jest skomplikowany. Ponadto fakt, że w 11 minut złożono 2007 wniosków, udowadnia, że można było to zrobić w tym czasie - przekonuje Przewoda.
Sprawiedliwe?
Jak dodaje, niektórzy przedsiębiorcy nawet sprawdzali, w których przeglądarkach formularz testowy działa szybciej i przygotowywali się na wszystkie inne sposoby, by złożyć wniosek jak najszybciej.
Jak argumentuje, wszyscy mieli na to czas, bo zarówno regulamin, spis potrzebnych informacji i formularz zgłoszeniowy do testów WUP udostępnił 10 dni przed startem konkursu.
- Pierwotnie zakładaliśmy, że dopuścimy firmy, które straciły przez pandemię 70 proc. przychodów w porównaniu do zeszłego roku. Jednak ten próg budził emocje i kontrowersje, że jest mocno wykluczający. Potem analizowaliśmy dopuszczanie przedsiębiorców w zależności od branży. Jednak i to nie jest do końca sprawiedliwe. Wsłuchując się w głosy przedsiębiorców, zdecydowaliśmy się na 50 proc. spadku i kolejność zgłoszeń - mówi Przewoda.
WUP w Szczecinie w związku z tym konkursem otrzymał ok. 80 protestów.