Dziennik przypomina, że program "Czyste powietrze" stworzono z myślą o tych, którzy bez pomocy państwa nie byliby w stanie sfinansować wymiany tzw. kopciucha albo przeprowadzić termomodernizacji domu.
W ramach tego rządowego programu osoby z najniższymi dochodami mogą dostać do 135 tys. zł i pokryć nawet 100 proc. kosztów inwestycji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Nadużycia"
A w praktyce? Nawet ludzie zamożni, będący właścicielami kilku nieruchomości mogą dostać z publicznej kasy kilkaset tysięcy złotych - czytamy.
"DGP" wyjaśnia: rzecz w tym, że limity wsparcia ustanowione są na jeden budynek, ale można złożyć kilka wniosków na kilka nieruchomości. Weryfikowane są tylko dochody, a nie posiadany majątek.
Przykład? "W jednym z wojewódzkich funduszy ochrony środowiska 18-latek, wykazując zerowe dochody, uzyskał łącznie około 300 tys. zł na wyremontowanie trzech nieruchomości. Wcześniej udziały w nich przepisał na niego bliski członek rodziny" - czytamy.
- To nadużycia, ale możliwe, bo program tego nie weryfikuje. Jednocześnie takie działanie nie jest niezgodne z jego zasadami - mówi "DGP" osoba znająca sprawę.
Money.pl zwrócił się do Ministerstwa Klimatu i Środowiska oraz do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska o stanowisko w tej sprawie. Czekamy na odpowiedź.