Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Jakub Ceglarz
Jakub Ceglarz
|

Drogi internet za granicą. "Czułam, jak pieniądze wypływają mi z kieszeni"

150
Podziel się:

Ponad 82 złote - tyle kosztowało panią Justynę 30 sekund nieuwagi. Podczas zagranicznej podróży zapomniała wyłączyć internet w telefonie.

Dla Pani Justyny 30 sekund nieuwagi podczas wakacyjnej podróży było bardzo kosztowne
Dla Pani Justyny 30 sekund nieuwagi podczas wakacyjnej podróży było bardzo kosztowne (East News, Adam Staskiewicz/East News)

Nasza rozmówczyni w styczniu wyjechała na wymarzone wakacje do Azji. Zanim jednak dotarła do Tajlandii, zaliczyła międzylądowanie w Katarze.

Na płycie lotniska w Doha (Katar), jeszcze przed otwarciem drzwi samolotu, postanowiła włączyć telefon, by poinformować rodzinę, że szczęśliwie zakończyła pierwszy etap swojej podróży.

- Po wyłączeniu trybu samolotowego zaczęły spływać do mnie wiadomości. Zobaczyłam powiadomienia Messengera i Whatsappa i już wiedziałam, co jest nie tak - mówi nam pani Justyna.

Obejrzyj: Podatek handlowy? Nie łudźmy się: będzie drożej

Gdy wsiadała do samolotu w Warszawie, zgodnie z zaleceniami personelu pokładowego włączyła w telefonie tryb offline (czasami nazywany trybem samolotowym). - Na pokładzie oglądałam na telefonie seriale i słuchałam muzyki, więc nie chciałam całkowicie wyłączać telefonu - tłumaczy.

Zapomniała jednak, by przed uruchomieniem trybu wyłączyć transmisję danych. Zreflektowała się dopiero w Katarze.

"Czułam, jak pieniądze wypływają z kieszeni"

- Praktycznie czułam, jak pieniądze wypływają mi z kieszeni. Dane komórkowe były włączone maksymalnie przez 30 sekund, ale i tak spłynęło kilka wiadomości. Na dodatek siostra wysłała mi jedno zdjęcie, które też zdążyło się pobrać - wspomina Justyna.

Trzy krótkie wiadomości na Messengerze, do tego jedno zdjęcie na Whatsappie wystarczyły, by do rachunku za telefon trzeba było doliczyć ponad 80 złotych.

Roaming poza Unią Europejską jest bowiem dodatkowo płatny, a już szczególnie kosztowna jest właśnie transmisja danych. Gdyby międzylądowanie było na przykład w Atenach, to problemu by więc nie było.

Kobieta na podsumowanie kosztów zerknęła dopiero po powrocie do kraju. - Nie chciałam sobie psuć wakacji. Bałam się, że gapiostwo kosztowało mnie znacznie więcej - mówi.

Ostatecznie za 1 megabajt danych musi dopłacić 82,68 zł. Kwota tym dotkliwsza, że zazwyczaj za telefon komórkowy nie płaci nic, bo ma go niejako w cenie usług domowych (internet+telewizja).

Pani Justyna za swoją nieuwagę musi zapłacić niespełna 83 złote

- Człowiek uczy się na błędach. Po lądowaniu w Dosze miałam jeszcze przed sobą więcej lotów. Jeden do Tajlandii i później kilka połączeń wewnętrznych. No i powrót. Za każdym razem bardzo dokładnie sprawdzałam, czy aby na pewno wyłączyłam internet w telefonie - puentuje nasza czytelniczka.

Mogło być gorzej

Historia pani Justyny jest z gatunku tych raczej błahych, które opowiada się podczas spotkań ze znajomymi. Bo choć 82 złote mogą boleć, to jednak domowego budżetu nie rujnują.

Tego samego na pewno nie może powiedzieć jeden z mieszkańców Wenecji, o którym pisaliśmy w naszych serwisach w połowie stycznia.

On nie wyłączył internetu przez 4 godziny podczas podróży do Ameryki Południowej. Skutek był opłakany. Rachunek po takim niedopatrzeniu opiewał bowiem na 16 tysięcy euro, czyli prawie 70 tysięcy złotych.

Mężczyzna rachunek na rekordowo wysoką sumę przedstawił w biurze prawnym stowarzyszenia obrońców praw konsumentów Adico. Organizacja zaskarżyła tę sumę, uznając ją za "całkowicie nieproporcjonalną i na granicy absurdu".

Sprawa jeszcze nie znalazła swojego finału. Nie wiadomo więc, czy Włoch będzie musiał płacić fortunę za nieuwagę.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

internet
telekomunikacja
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(150)
WYRÓŻNIONE
derby
5 lata temu
kupuje pakiet na karcie i mam zero na koncie, bezpiecznie ,jak się skończy limit to nie pójdzie dalej bo nie ma pieniędzy ,proste
Lech
5 lata temu
Na wakacje w tajlandii ją stać a 80zł żałuje jakby to był 1000? Oj ktoś tu bzdury opowiada...
Ken
5 lata temu
i dobrze. odciac fejzbuka i łotsapa i was nie ma. zyc juz nie potraficie z ludzmi w realu. masz na co zasłuzylas.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (150)
Jakiś koleś c...
5 lata temu
Sieci komórkowe mają zabezpieczenia jeżeli chodzi o kwotę wydana poza abonamentem. Z reguły jest to jakiś limit gotówkowy np 300 zł do tej kwoty może się naliczać a później transmisja przestaje działać w ogole. Chyba tak to jest rozwiązane Czyż nie?
wloczykij
5 lata temu
sam Lech jestes bzdura.Widac ze nigdy z Polski nie wyjechales i wydaje ci sie ze trzeba sie zapozyczyc zeby gdziekolwiek wyjechac.Ja w Polsce malo widzialem,a za granica bylem prawie wszedzie.Dlaczego,bo jest po prostu taniej wyjechac np do takliej hiszpanii na tydzien niz pojechac nad polskie moze albo gory na tydzien.Tylko z glowa trzeba planowac.Jak znasz np angielski to juz praktycznie wszystkie kraje sa dla ciebie osiagalne nawet pracujac w biedronce
Andrzej
5 lata temu
JA za włączenie telefonu na 7 terminalu bo nie mogłem zlapac wi-fi w NYC JFK Ii rozmowie trawjacej 3 min z synem zeby sie nie spieszył bo odprawa to ponad godzina .po powrocie w orange zapłaciłem 320zł po remoncie terminalu sie poprawilo i jest łatwy dostep do lotniskowego wi-fi
Andrzej
5 lata temu
JA za włączenie telefonu na 7 terminalu bo nie mogłem zlapac wi-fi w NYC JFK Ii rozmowie trawjacej 3 min z synem zeby sie nie spieszył bo odprawa to ponad godzina .po powrocie w orange zapłaciłem 320zł po remoncie terminalu sie poprawilo i jest łatwy dostep do lotniskowego wi-fi
Andrzej
5 lata temu
JA za włączenie telefonu na 7 terminalu bo nie mogłem zlapac wi-fi w NYC JFK Ii rozmowie trawjacej 3 min z synem zeby sie nie spieszył bo odprawa to ponad godzina .po powrocie w orange zapłaciłem 320zł po remoncie terminalu sie poprawilo i jest łatwy dostep do lotniskowego wi-fi
...
Następna strona