O sprawie pisze RMF FM. Salini realizuje obecnie pięć kontraktów o wartości ponad 3,5 mld zł, między innymi obwodnicę Częstochowy (fragment autostrady A1), zakopiankę i ekspresówkę S3. Na dwóch pierwszych trasach roboty miały już zostać wznowione.
Stało się tak mimo wcześniejszych żądań koncernu, który chciał od GDDKiA dodatkowych 449 mln zł za wykonanie prac. Salini i druga włoska firma, Impresa Pizzarotti, argumetnowały to tym, że ceny materiałów podrożały od czasu, gdy podpisywały umowy, już o 30 procent.
Groziły, że jeśli Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad nie dosypie im pieniędzy, nie będą kontynuować robót. Razem chciały ponad 1,2 mld zł.
GDDKiA stanowczo zapowiedziała, że nie da więcej i firmy mają zbudować drogi za takie pieniądze, za jakie zadeklarowały podczas przetargów. Dała im ultimatum do 15 kwietnia. Groziła, że jeśli nie wrócą do pracy, zerwie z nimi kontrakty.
Salini wróciła do prac na większości odcinków, ale - jak podaje RMF FM - są jeszcze problemy z jej podwykonawcami. W czasie, kiedy roboty były wstrzymane, oni także mieli zablokowane płatności. Teraz mają wracać na place budowy, ale nadal nie mają jeszcze zaległych pieniędzy. A bez tego trudno im znaleźć środki na bieżącą działalność.
GDDKiA zapewnia, że uruchomiona została procedura wypłat bezpośrednich dla podwykonawców, realizowanych z pominięciem koncernów blokujących wcześniej prace.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl