Chodzi o monetę okolicznościową "230. rocznica Konstytucji 3 maja", wybitą w 2021 r. przez Narodowy Bank Polski w dwóch wariantach: ze srebra lub ze złota. Ten drugi choć ma nominał 100 zł, można kupić za około 3,5 tys. zł. "Jedną z jej posiadaczek jest marszałek Sejmu Elżbieta Witek z PiS" - pisze dziennik.
To ciąg dalszy historii opisywanej przez "Rz" w marcu - NBP wysłał premierowi Mateuszowi Morawieckiego srebrną, zdobioną bursztynem monetę "Mikołaj Kopernik" oraz banknot wydrukowany z okazji 550-lecia urodzin astronoma. Ich łączna wartość to około 2,7 tys. zł.
"Rz", powołując się na wpis do rejestru korzyści na stronie Sejmu, pisze, że w marcu została w ten sam sposób obdarowana również marszałek Elżbieta Witek. Łączna wartość tych trzech prezentów to około 6 tys. zł.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Prezenty z NBP dla czołowych polityków PiS. "Podziękowanie za wybór"?
Dziennik zapytał w Centrum Informacyjnym Sejmu, z jakiej okazji marszałek Elżbieta Witek otrzymała podarki. "Wskazane okoliczności zna zawsze obdarowujący, a nie obdarowany" - napisano w odpowiedzi. Nie odpowiedział Narodowy Bank Polski.
Jeśli NBP kierował się zasadą wysyłania prezentów do osób, pełniących najwyższe funkcje w państwie, wśród obdarowanych powinien być też marszałek Senatu Tomasz Grodzki z KO. On jednak zapewnia nas, że 'nigdy nie dostał żadnych monet ani banknotów z NBP'. O podarki z NBP spytaliśmy służby prasowe prezydenta, ale nie uzyskaliśmy odpowiedzi - czytamy dalej.
Poseł Dariusz Joński (Koalicja Obywatelska) zwrócił uwagę, że prezenty dla wysokich rangą polityków to najczęściej praktyka podczas spotkań z delegacjami z zagranicy. Są to głównie pamiątki.
- Tym razem wymiana podarków odbywa się de facto w ramach jednej partii. Co więcej, kandydatura Glapińskiego została przegłosowana w Sejmie, a jej zgłoszenie budziło wątpliwości, więc pojawia się pytanie, czy prezenty nie są formą podziękowania za wybór na prezesa – mówi "Rz" Joński.
Dziennik widzi jedno wyjście z tej sytuacji. "Czy drogie podarki od Glapińskiego są spłatą długu wdzięczności? Wątpliwości rozwiałoby przekazanie przez Witek i Morawieckiego monet do zasobów swoich instytucji, by mogły być wręczone jako prezent komuś innemu. Ani Kancelaria Sejmu, ani KPRM nie zapewniły nas jednak o takim działaniu" - czytamy.