W Wirtualnej Polsce w wakacje ruszamy z akcją #pokażparagon. Wysyłajcie nam swoje "paragony grozy" lub "paragony łagodności". Piszcie do nas przez dziejesie.wp.pl
Poprzez platformę #dziejesie napisała do nas czytelniczka, która poskarżyła się na wysoki rachunek za roaming u jednego z polskich operatorów. "Byłam na wakacjach w Tunezji, miałam wyłączony roaming i pocztę głosową, nie dostałam żadnej wiadomości o połączeniach przychodzących, sama nie wykonałam żadnego połączenia, a dostałam rachunek na 150 zł. Sprawę zgłosiłam do biura obsługi klienta, ale reklamacja nie została uznana" - opowiada czytelniczka.
O tę konkretnie sprawę zapytaliśmy operatora, wciąż czekamy na odpowiedź. Jednak przestrzegamy: przed wyjazdem za granicę upewnij się, na jakich zasadach działa roaming u twojego operatora. Co prawda od kilku lat w państwach Unii Europejskiej obowiązuje opcja "roaming jak w domu", czyli stawki zgodne z krajowymi, niemniej i w krajach Wspólnoty można się naciąć i słono zapłacić.
Czytelniczka była w kraju poza UE, a to zawsze oznacza wysokie opłaty za połączenia telefoniczne, wiadomości SMS, ale nie tylko. Czytelniczka przekonuje, że z połączeń i SMS-ów nie korzystała, jednak być może jej telefon połączył się z internetem, a o tym też należy pamiętać.
Co więcej, fakt, że za roaming w krajach Unii Europejskiej nie płacimy, nie oznacza, że sam roaming zniknął. Po prostu koszt jego obsługi ponoszą operatorzy w ramach umów międzynarodowych.
Warto też pamiętać, że jeśli wybieramy się do krajów Unii Europejskiej, które graniczą z państwami spoza Wspólnoty, w pewnym momencie nasz telefon może "ściągnąć" zasięg właśnie z tego pozaunijnego państwa. A to będzie oznaczało poniesienie kosztów roamingu. Dlatego też, przebywając za granicą, bezpieczniej będzie wyłączyć dane komórkowe (dostęp do internetu), a także upewnić się, czy nie otrzymaliśmy wiadomości SMS informującej, że telefon połączył się z siecią operatora spoza UE.
Takie wiadomości są bezpłatne i informują o stawkach za połączenia, SMS-y i dostęp do internetu. Dostając taką wiadomość, możemy od razu zareagować i uniknąć niemiłej niespodzianki po powrocie do kraju.
Polityka uczciwego korzystania
Operatorzy z UE oferują "roaming jak w domu", co oznacza, że za SMS-y i połączenia płacimy tyle ile w kraju. A jeśli ktoś ma pakiet SMS-ów i rozmów bez limitu, również nie będzie miał limitu w krajach Wspólnoty. Zwykle za granicą dostaje się również określony pakiet internetu do wykorzystania (z reguły znacznie mniejszy niż wynikający z umowy abonamentowej).
By uniknąć jednak sytuacji, w której dla przykładu obywatel Polski mieszka i pracuje w jednym z krajów UE, a podpisuje umowę w Polsce, bo jest taniej, wprowadzono "politykę uczciwego korzystania". O czym przekonał się jeden z naszych czytelników, na co dzień mieszkający i pracujący w Niemczech.
Czytaj również: Darmowy roaming w UE? Nasz czytelnik się naciął, musiał zapłacić
Podpisał umowę z Orange w Polsce, był przekonany, że będzie dzwonił i wysyłał SMS-y bez limitu, a do tego będzie mógł korzystać z 3 GB internetu (tak wynikało z umowy). Zdziwił się, gdy po trzech miesiącach zaczął otrzymywać wysokie rachunki i za roaming musiał płacić.
- Jeśli klient wyjeżdża za granicę sporadycznie, np. w celach biznesowych lub turystycznych, to korzysta z roamingu jak w domu. Ale jeżeli dany klient przebywa zdecydowanie częściej za granicą niż w Polsce, to każdy operator ma prawo naliczać dodatkowe opłaty. Chodzi o to, aby roaming nie był nadużywany - mówił w rozmowie z money.pl Wojciech Jabczyński, rzecznik Orange Polska.
Jak dodał, 99 proc. sytuacji, gdy operator nalicza dodatkowe opłaty, wynika z naruszenia polityki uczciwego korzystania.
Co zrobić, by nie płacić?
Pamiętajmy, by zawsze przed wyjazdem poza granice Unii Europejskiej sprawdzić cenniki roamingu u swojego operatora. Te są dostępne na stronach wszystkich sieci, ale jeśli nie jesteśmy pewni, udajmy się do salonu i poprośmy o pomoc pracownika.
Już po przybyciu do docelowego kraju sprawdźmy wiadomości SMS informujące o przyłączeniu do miejscowego operatora. Bezpłatne SMS-y powitalne zawierają numer alarmowy, numer do polskiej ambasady oraz informację o stawkach obowiązujących w kraju, do którego przyjechaliśmy. Warto też wyłączyć transmisję danych, jeśli nie jesteśmy pewni, czy internet będzie "ściągany" w ramach limitu abonamentowego.
W hotelu najlepiej zapytać o dostęp do sieci wi-fi, w ten sposób utrzymamy kontakt z bliskimi bez obaw o ponoszenie dodatkowych opłat, jeśli chcemy komunikować się za pomocą internetu.
Wiedząc, że podczas naszej podróży poza kraj UE będziemy musieli dzwonić i korzystać z internetu, a dostęp do wi-fi będzie niemożliwy, zapoznajmy się ze specjalnymi ofertami operatorów. Często posiadają dla klientów propozycje pakietów tańszego internetu bądź minut i SMS-ów.
Reklamacja
Jeśli po powrocie do kraju okaże się, że operator naliczył dodatkowe opłaty, oczywiście przysługuje nam możliwość odwołania się od tej decyzji. W większości przypadków okazują się jednak bezzasadne, bo wynikają z nieznajomości regulaminów czy umów, a także biorą się z niefrasobliwości klientów.
Dlatego zawsze należy kierować się zdrowym rozsądkiem i pamiętać o tym, by uważnie korzystać z telefonu podczas zagranicznych wyjazdów.