- Przedmioty zasilane przez sieć energetyczną potrafią robić niezwykłe rzeczy. A tymczasem same sieci energetyczne wciąż są kontrolowane niemal ręcznie, przez ludzi, kilometr po kilometrze. Oczywiście, są tu wydajne metody takie jak kontrola z powietrza, w helikopterze. Jednak tu z kolei w grę wchodzą olbrzymie koszty i ryzyko związane z pilotowaniem na takich obszarach powodujące, że załogowe statki powietrzne wykorzystuje się tylko w przypadku linii wysokiego napięcia. Zatem postanowiliśmy nie tylko zastąpić w całości załogowe helikoptery i umożliwić automatyzację tego procesu, ale także zrobić to na wszelkich mniejszych liniach poprowadzonych na obszarach miejskich czy zadrzewionych – deklaruje Henri Klemmer, prezes Hepta Airborne, estońskiego start-upu, wspieranego m.in. przez fundusz InnoEnergy.
Co takiego robi zatem Hepta, powstała ledwie 2 lata temu? Przeprowadza masowe inspekcje sieci energetycznych przy wykorzystaniu stworzonych przez siebie dronów. Każdy z nich jest w stanie skontrolować aż do 600 km linii w czasie pojedynczego lotu. Więcej – oprogramowanie Hepty automatycznie tworzy trójwymiarowe mapy przestrzenne dla każdego metra kontrolowanej sieci. Taka innowacja oznacza, że już wkrótce także i np. farmy wiatrowe, fabryki czy rurociągi obejdą się bez pilotów helikopterów czy inspektorów w pikapach.
10 mln km biznesu
- Przeprowadziliśmy już kilka dużych kontroli m.in. w Estonii. Ich wyniki i efekty dają jasny przekaz: inspekcja sieci energetycznych nie musi być tak czasochłonna i droga jak dotychczas. Oczywiście, są też inne technologie dronowe w branży energetycznej, ale nasze rozwiązania są ponad 10-krotnie szybsze – podkreśla Klemmer, który w branży energetycznej nie jest nowicjuszem – w ciągu ostatniej dekady zbudował firmę doradczą, rozwijającą farmy wiatrowe, a także projektującą linie wysokiego napięcia.
Współzałożyciele Hepta Airborne świetnie czują się też w przestworzach, budowali w końcu załogowe śmigłowce, samoloty czy pisali oprogramowanie, związane z technologiami kosmicznymi. Estończycy przewidują, że za kilka lat – dzięki wdrożeniu dronów – odsetek i koszty awarii związanych np. z uszkodzeniem linii przez drzewa czy infrastrukturę miejską spadnie w sposób drastyczny. A zapotrzebowanie na automatyzację tego procesu wyraża choćby jedna, kolosalna liczba: w samej Europie jest aż 10 mln km linii energetycznych.
- Według naszych dogłębnych badań rynku i klientów, istnieje potencjalny silny, globalny popyt na rozwiązania technologiczne i biznesowe Hepta Airborne – twierdzi więc Łukasz Skarka, menadżer inwestycyjny w InnoEnergy.
Kierunek Kraków i Katowice
Dokąd pędzi energetyczna oraz mobilna rewolucja, jak nadać jej tempo i kierunek akceptowalny przez biznes oraz społeczeństwa? To pytania, na które odpowiedzą liderzy świata na styku technologii, motoryzacji i logistyki spotykający się 21 i 22 maja w Krakowie podczas Impact’19 oraz 9 i 10 października na Impact mobility rEVolution’19 w Katowicach. Oba kongresy to łącznie dziesiątki wystąpień, warsztatów i ponad 11.000 uczestników, 350 speakerów oraz przeszło 100 przedstawicieli mediów. To do Krakowa i Katowic przyjadą wpływowi dla branży politycy i menedżerowie z Polski i z regionu CEE. Pojawią się tam przedstawiciele dziesiątek firm związanych z sektorem mobility i cleantech np. Grupa Volkswagen, Volvo, Northvolt, Umicore, czy Orlen, Azoty, Tauron, Lime, mytaxi. Impact to także wielki finał 5. Edycji PowerUp! by InnoEnergy - konkursu dla start-upów z branży cleantech z Europy Środkowej. W tym roku PowerUp! jest poświęcony innowacjom w dziedzinach czystego powietrza, gospodarki obiegowej, inteligentnej mobilności oraz systemów grzewczych! Kim są przyszłe nadzieje świata start-upów, jakie są najnowsze trendy, zmieniające krajobraz globalnej gospodarki? Dowiesz się tego na Impact’19 i na Impact mobility rEVolution’19!