Ceny odzieży i obuwia wzrosły w maju w ujęciu rocznym po raz pierwszy od 118 miesięcy, czyli blisko 10 lat - stwierdzili analitycy PKO BP w komentarzu do danych GUS. Ich zdaniem inflacja bazowa prawdopodobnie przez cały rok utrzyma się powyżej 3,5 proc.
Czytaj też: Płaca minimalna 3 tys. zł. Rząd zdecydował
Główny Urząd Statystyczny poinformował, że ceny towarów i usług konsumpcyjnych w maju wzrosły rok do roku o 4,7 proc., a w porównaniu z poprzednim miesiącem, ceny wzrosły o 0,3 proc.
Zdaniem analityków wzrost odnotowany w maju jest prawdopodobnie konsekwencją zamknięcia centrów handlowych w 2020 roku. W ten sposób handlowcy nadrabiają straty.
Jak podkreślił PKO BP w komentarzu, ceny wzrosły także w kategorii wyposażenie mieszkania i prowadzenie gospodarstwa domowego - o 3 proc. Był to najwyższy wzrost w tej kategorii od końca 2011 roku, w szczególności wzrosły ceny mebli - o 6,3 proc.
Analitycy przyznali, że otwarcie gospodarki przełożyło się na wzrost cen w hotelach i restauracjach o 0,9 proc. (w ujęciu miesiąc do miesiąca). "To najsilniejszy ruch w maju od co najmniej 20 lat" - czytamy. Roczna dynamika wyniosła 5 proc. wobec 4,4 proc. w kwietniu.
Inflacja
W ocenie PKO BP inflacja osiągnęła w maju swoje lokalne maksimum. "W kolejnych miesiącach w kierunku 4 proc. zepchną ją efekty bazowe, jednak ujawniające się wraz z otwieraniem gospodarki napięcia inflacyjne oraz prawdopodobny dalszy wzrost cen żywności spowoduje jej powrót do obecnych poziomów pod koniec roku" - wskazali analitycy.
Czytaj również: Kopalnia Turów. Sasin, Kurtyka, Rau i Szymański mają się zająć rozwiązaniem sporu z Czechami
Bank szacuje, że inflacja bazowa po wyłączeniu cen żywności i energii wzrosła w maju do 4 proc. rok do roku. "Obraz procesów inflacyjnych w maju nie zmienił się istotnie – inflacja jest pchana w górę przez efekty bazowe w cenach paliw, które pomimo spadku w ujęciu miesiąc do miesiąca były o 33 proc. wyższe niż przed rokiem" - czytamy.