Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. PRC
|

Drożyzna dryluje portfele. Polacy ograniczają wydatki na spożywcze zakupy świąteczne

25
Podziel się:

To będą chude święta. Rekordowo wysoka inflacja uderza Polaków po kieszeniach. Galopada cen powoduje konieczność zaciskania pasa. Aż 45 proc. Polaków ograniczy swoje tegoroczne wydatki na spożywcze zakupy świąteczne.

Drożyzna dryluje portfele. Polacy ograniczają wydatki na spożywcze zakupy świąteczne
45 proc. respondentów zamierza ograniczyć swoje tegoroczne wydatki na spożywcze zakupy świąteczne (money.pl, Rafał Parczewski)

Z badania sondażowego przeprowadzonego przez UCE Research i Grupę Blix wynika, że 45 proc. respondentów zamierza ograniczyć swoje tegoroczne wydatki na spożywcze zakupy świąteczne ze względu na sytuację pandemiczną oraz wysoką inflację w kraju. W tej grupie, 30 proc. pytanych "raczej" tak zrobi, 15 proc. jest na to zdecydowanych.

Według Marcina Lenkiewicza z Grupy Blix, powodem tego, że prawie połowa badanych deklaruje ograniczenie wydatków na świąteczne zakupy spożywcze, może być gorsza sytuacja ekonomiczna.

- Wpływają na nią oczywiście podwyżki cen, ponadto w nadchodzące święta ludzie będą spotykali się w mniejszych grupach niż przed pandemią, co również może mieć wpływ na oszczędzanie - wskazał.

Polacy potrzebują wytchnienia

Z badania 40 proc. nie ma zamiaru ograniczać wydatków na potrawy wigilijne i świąteczne. Wśród nich 36 proc. raczej nie będzie na niczym oszczędzało, a 4 proc. absolutnie z niczego nie zrezygnuje. Ponadto dla 8 proc. ankietowanych powyższa kwestia nie ma żadnego znaczenia. Natomiast 7 proc. badanych jeszcze nie wie, co ostatecznie zrobi.

Zobacz także: Zmiany w podatkach i akcyzie? Kościński: analizujemy, system musi być sprawiedliwy

Jak zaznaczył Lenkiewicz, widać wyraźnie, że grupa, która nie planuje ciąć tegorocznych wydatków, jest niewiele mniejsza od odsetka oszczędzających Polaków. W jego ocenie może to wynikać z tego, że przy oszczędzaniu na co dzień, w Boże Narodzenie "potrzebują wytchnienia" od trudnej rzeczywistości.

- To oczywiście nie oznacza, że zupełnie nie będą zwracać uwagi na ceny w sklepach – zaznaczył współautor badania.

Badanie zostało przeprowadzone metodą CAWI (wywiad internetowy) przez UCE Research i Grupę BLIX, na próbie 1120 dorosłych Polaków odpowiedzialnych za codzienne zakupy w swoich gospodarstwach domowych.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(25)
WYRÓŻNIONE
Hmmm
3 lata temu
Jeszcze kupujemy z rozpędu, jeszcze nie dostaliśmy rachunków za prądu i gaz za II kwartał przyszłego roku. Jeszcze nie byliśmy po powyżkę u szefa. Jeszcze nam się wydaje, że jakoś to będzie ... a tu będzie kicha.
Ewa
3 lata temu
Należy natychmiast zlikwidować wszelkie zasiłki, dotacje na kopulacje i głodem zmusić bydło rozpłodowe do podjęcia pracy. Ja nie mam zamiaru ich utrzymywać! Mają zdrowie do picia ,ale nie do pracy .Szlag mnie trafia jak widzę wielodzietnych nygusów prezentujących roszczeniową postawę. To pasożyty z pokolenia na pokolenie, z genetyczną niechęcią do pracy. Ich jedynym osiągnięciem w życiu jest spłodzenie bachora. Bezzębne matki-alkoholiczki kryte przez swoich zmieniających się konkubentów żyją z moich podatków! Od rana wiszą na klamce opieki społecznej. Mieszkają w mieszkaniach socjalnych opłacanych przez państwo, czyli nas. Ich dzieci jeżdżą na darmowe kolonie z MOPS-u, jedzą bezpłatne obiady w szkole, dostają za darmo paczki świąteczne, stypendia ,podręczniki, bilety do kina, korzystają z wszelkich ulg, dofinansowania, zapomogi, pielęgnacyjnego ,rodzinnego, zasiłków, becikowego, dodatków itp. Ich podstawowym zajęciem w życiu jest picie, palenie i prokreacja. To wszystko finansowane jest z naszych podatków. Sami niech zarabiają na swoją "wesołą gromadkę". Wara od moich składek! Nie życzę sobie utrzymywania z moich pieniędzy patologii. Gdzie dużo dzieci tam bieda i bandytyzm. Z tych dzieci nie będzie podatników i nie będą pracować na moją emeryturę. Chwasty społeczne zaczną się rozmnażać w wieku kilkunastu lat nie kończąc szkół i nie zdobywając zawodu. Wyrośnie kolejne pokolenie bezrobotnych leni na zasiłkach . Prawo pomocy społecznej mają w małym palcu. Wiedzą jakie dokumenty złożyć ,gdzie i do kiedy. Te dzieci od kołyski nauczone są żebractwa. Prowadzą pasożytniczy tryb życia i mają wrodzone skłonności do nieróbstwa. Będą żyć z funduszu alimentacyjnego i MOPS-u. Będą kulą u nogi dla społeczeństwa. Mamy już ponad trzynaście procent bezrobotnych. Nie potrzebujemy więcej dzieci. Jest nas za dużo. Jest obecnie więcej ludzi niż miejsc pracy. Nie ma nawet wolnych miejsc w przedszkolach. Nie róbmy z Polski drugiego Bangladeszu. Nie mam zamiaru utrzymywać ze swoich podatków cudzych bachorów i płacić za czyjeś fantazje rozrodcze! Pomoc patologii to pieniądze wyrzucone w błoto, bo tylko ich rozleniwia i zabija chęć podejmowania pracy. Wszystko co dostaną i tak wydadzą na papieroski i alkohol. Niech rozmnażają się ludzie inteligentni, na poziomie i z kasą, a nie margines społeczny i wielodzietna hołota. Nie potrzebujemy bubli genetycznych po prymitywach. Całe życie musimy do czegoś dokładać. Jak nie do górników, hutników, rolników, stoczniowców, PKP, to do rodzin z gromadą bachorów! Mam tego dość! Sami niech utrzymują swoje fermy rozrodcze! Zasiłki tylko demoralizują i są szkodliwe społecznie. Nic tak nie wspiera kreatywnego myślenia jak pusty żołądek. Nie można się zgadzać na dawanie pieniędzy komuś tylko za to, że jest płodny! Tylko trzy rodziny wielodzietne na dziesięć dają sobie rade ,a pozostałe można określić jednym słowem-patologia. Tak wychwalana polityka prorodzinna, promująca bierność zawodową i wielodzietność, polegająca na rozdawaniu kasy za robienie dzieci jest bezsensowna . Korzystać będą na niej w większości rodziny ,które wychowają następne pokolenia nierobów i ludzi potrafiących tylko brać .Tracą natomiast na tym wartościowi ,uczciwie pracujący obywatele karani na każdym kroku jakimś podatkiem.
Marcin
3 lata temu
Bardzo dobrze mniej tego wszystkiego trafi do śmietnika. Obecne czasy są chore walczy się z niszczeniem środowiska a produkuje się na potęgę śmieci które mają wytrzymać okres gwarancji. Ciągle wmawiają ludziom że potrzebują rzeczy które tak naprawdę są zbyteczne aby tylko kupowali i napędzali PKB. Zamiast budować elektrownie jądrowe pchają biedakom np panele fotowoltaiczne bo przenosi to koszt inwestycji z państwa na obywatela.
NAJNOWSZE KOMENTARZE (25)
eee
3 lata temu
nic nie ograniczam, nie chodzę po sklepach
wesolyRomek
3 lata temu
Mam wrażenie, że co roku są te same artykuły :)
kamil
3 lata temu
Niemiecka propaganda,ze Goebels by się nie powstydził, sprzedaż detaliczna wzrosła o 21 %
Cóż
3 lata temu
Bydło potrzebuje kalendarza oraz Pana, który im wskaże w jakich dniach maja wydawać pieniądze :P
Rex
3 lata temu
I dobrze! Mniej zywnosci wyladuje po Swietach na smietniku ...