Z naszą redakcją za pośrednictwem platformy dziejesie skontaktował się pan Wojtek, który pod Warszawą buduje dom dla swojej rodziny.
"Płyta OSB stała się oficjalnie symbolem drożyzny w budowlance. 26 maja za jedną płaciłem 195 zł, teraz taka sama i w tym samym sklepie kosztuje już 297 zł. Jak przy takich cenach nie zbankrutować? Wygląda to na spekulację" - napisał nasz czytelnik.
Na dowód tak błyskawicznego wzrostu ceny przysłał nam skan rachunku.
W środę 21 lipca w tym samym sklepie sieciowym, za tę samą płytę trzeba zapłacić już 297 zł. Według danych PSB, w pierwszych czterech miesiącach 2021 r. w porównaniu do zeszłego roku płyty OSB podrożały o 20,7 proc. Zatem teraz można już spokojnie mówić nawet o ponad 50 proc. podwyżce w porównaniu do 2020 r. Dlaczego jest tak drogo?
Globalny problem
- Jednym z powodów tak gwałtownego wzrostu cen drewna i materiałów drewnopochodnych jest obserwowany od początku roku znaczący wzrost popytu na drewno, szczególnie ze strony Chin i Stanów Zjednoczonych, co także przełożyło się na rosnące ceny w Europie, w tym w Polsce. Nie bez znaczenia dla cen krajowych jest także obecna sytuacja na rynku polskim, która sprzyja popytowi na drewno - mówi Bartłomiej Sosna, ekspert rynku budowlanego w firmie badawczej Spectis.
Jego zdaniem, sytuacja zaczyna się jednak normalizować. W ślad za rosnącym popytem światowi producenci w ostatnich tygodniach zwiększyli swoje moce produkcyjne, których część pozostawała w uśpieniu od początku pandemii.
- W rezultacie ceny tarcicy na amerykańskim rynku powróciły już do poziomu z końca 2020 r. Prędzej czy później spadki te przełożą się również na korektę cenową na rynku europejskim - dodaje Sosna.
W jego ocenie jest jednak mało prawdopodobne, aby ceny drewna i produktów drewnopochodnych powróciły do poziomów z 2020 r. Wszystko za sprawą ożywienia gospodarczego, które, jak ocenia, potrwać może nawet 2-3 lata.
Domy w modzie
Podobnego zdania jest Mariusz Kurzac, ekspert ds. nieruchomości z firmy Cenatorium.
- Rynek budowlany bardzo się nagrzał. Mamy rekordową liczbę mieszkań w budowie, aktualnie to ponad 850 tys. Polacy budują też domy. Obecnie w budowie jest ok. 100 tys. Zamiast wydawać 1 mln zł za 100 metrów kwadratowych w mieście, ludzie zauważyli, że mogą mieć w tej cenie dom z ogrodem 20 km od centrum - mówi Kurzac.
Ekspert zwraca uwagę, że buduje się też dużo magazynów, mimo pandemii powstają nowe biura. Zatem brakuje materiałów i ceny wszystkich idą w górę.
- Producenci zdają sobie z tego sprawę i podnoszą ceny jeszcze bardziej. Oczywiście można to nazywać spekulacją, ale tak działa rynek. Choć oczywiście ceny półproduktów do wytwarzania płyt OSB też rosną - dodaje ekspert.
Na to ostatnie wskazuje nasz kolejny rozmówca. Szczęśliwie reprezentuje zarówno producenta tej konkretnej płyty pana Wojtka, jak i polską branżę płyt drewnopochodnych.
- Głównymi przyczynami są wzrost kosztów drewna i żywic do produkcji płyt. Żywice są też trudno dostępne, po prostu brakuje ich na rynku, co nie poprawia sytuacji. Zdrożała również energia i mocno zwiększył się popyt. To wszystko składa się na wyższe ceny naszych produktów - mówi money.pl Jędrzej Kasprzak, prezydent Stowarzyszenia Producentów Płyt Drewnopochodnych w Polsce i prokurent w firmie Swiss Krono.
Spekulacja?
A co z sugerowaną przez naszego czytelnika spekulacją? Czy mamy prawo podejrzewać, jak zasugerował Mariusz Kurzac, że producenci płyt OSB świadomi gorączki na rynku dodatkowo podbijają ceny?
- Sprawa jest bardziej skomplikowana. Wzrasta cena stali, chemii, rosną koszty siły roboczej, transportu, wzrósł też kurs euro. Choć oczywiście wynika to z praw popytu i podaży. Zwracam jednak uwagę, że podwyżki dotyczą surowców wykorzystywanych do naszej produkcji, jak i urządzeń wykorzystywanych w naszych zakładach - konsekwentnie zapewnia Jędrzej Kasprzak.