O sprawie pisze łódzka "Gazeta Wyborcza", która przytacza wpis Sławomira Pawlika, autora fanpage'u "Stop Cmentarnemu Wyzyskowi". To mieszkaniec Brzezin, który od lat walczy z – w jego ocenie – zawyżonymi cenami usług na nekropolii. Przypomniał on we wpisie, że do sprawy odniósł się nawet Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów.
Żałobnicy chcą kopać groby sami
We wnioskach pokontrolnych urząd antymonopolowy zalecił uwolnienie usług kopania grobów, gdyż dzięki temu konkurencja spowodowałaby spadek ceny usługi. A ona w cenniku kurii kosztuje obecnie nawet 2 tys. zł (podczas gdy operator koparki za tę samą usługę bierze 200 zł - pisze "GW"). Dalej autor posta przytacza historię mężczyzny, który się do niego zgłosił w ostatnich dniach.
Zaproponował, że dół wykopie sam, by było taniej. Kancelaria nie wyraziła na to zgody i wskazała konkretnego wykonawcę. Swojego. Czy takie było zalecenie Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów? Za usługę wykopania dwóch dołków raczył był wyłożyć 4000 zł. W trakcie kopania miejsca grzebalnego okazało się, że musi dopłacić jeszcze 2 razy po 350 zł za tzw. przekopanie szczątków, bo odkryto kilka kostek, a wtedy kancelaria winszuje sobie dodatkową opłatę, bo te szczątki należy wkopać głębiej czy pochować w ossuarium. Wykopanie dwóch dołków kosztowało 4700 zł. Sprawa zapewne znajdzie swój finał w sądzie – pisze Sławomir Pawlik.
Sytuacji klientów nie osładza też zasiłek pogrzebowy, który od lat utrzymany jest na poziomie 4 tys. zł. W money.pl już w ubiegłym roku pisaliśmy, że taka kwota nie wystarczy, by pochować bliskich. A to było jeszcze przed czasami 15,5-procentowej inflacji.
Klienci idą do sądu
"Wyborcza" pisze też, że mężczyzna, którego dotyczyła ta historia, już skontaktował się z prawnikiem. I to coraz częstszy scenariusz, gdyż ludzie mają już dość cen, jakie narzuca zarządca cmentarza w Brzezinach.
We wszystkich czterech przypadkach moi klienci odzyskali 85–90 proc. kwoty, o którą pozywali kurię. A to dowód, że mają rację, i nawet kuria tę rację przyznaje, godząc się na ugodę. Dlaczego więc zawyżonego cennika nie zmienia i nie godzi się na działalność konkurencyjnych firm? – pyta w rozmowie z "GW" mecenas Sebastian Głogowski z kancelarii Głogowski & Majewski Adwokaci.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo