W ciągu dekady wytwarzanie zielonej energii z paneli fotowoltaicznych wzrosło 20-krotnie. Chodzi oczywiście o skalę globalną. Jak wynika z szacunków SolarPower Europe, w tym roku Polska zajmie piąte miejsce w Europie pod względem przyrostu mocy z PV. Na początku maja tego roku moc z fotowoltaiki, zarejestrowana w Krajowym Systemie Elektroenergetycznym, wyniosła 1832,7 MW.
Choć ceny takich instalacji spadły znacznie w ciągu ostatnich dziesięciu lat, i tak trzeba mieć przygotowanie co najmniej kilkadziesiąt tysięcy złotych. Proste zestawy kosztują od 25 tys. zł w górę. Na rynku są jednak zarówno kredyty gotówkowe, jak i rządowe dofinansowania inwestycji w panele słoneczne.
W maju ruszyła nowa odsłona programu "Czyste powietrze", który co do zasady polega na dofinansowaniu co całościowej modernizacji domu pod kątem ogrzewania, dotyczącej np. wymiany pompy ciepła. Jednak w szerszym wariancie można uzyskać pieniądze na instalację fotowoltaiczną. Wtedy łączna wypłata może wynieść nawet 30 tys. zł.
Inne programy to np. "Prosument 2" (polega na otrzymaniu dotacji lub kredytu oprocentowanego na 1 proc. z maksymalnym okresem finansowania 15 lat) lub "Energia plus" (z którego mogą korzystać rodziny mieszkające we własnych domach, właściciele małych i średnich firm oraz samorządy).
Fotowoltaika, o czym często pisaliśmy w money.pl, to sposób na obniżenie rachunków. Swego czasu przedstawialiśmy historię pewnej czytelniczki, która przed inwestycją płaciła nawet 400 zł za prąd. Po zakupie paneli jej rachunki spadły do 20 zł. Z kolei pan Aleksander, który zamontował panele i specjalne maty grzejne, oszacował, że za dziesięć lat nie będzie płacił za prąd ani złotówki.
Panele słoneczne nie są jednak wieczne. Producenci przewidują, że okres ich użytkowania to ok. 25-30 lat. To oznacza, że z przestarzałymi panelami fotowoltaicznymi trzeba będzie się jakoś rozprawić. Jednak w odróżnieniu od odpadów, które produkuje sektor górniczy, stare panele można przetworzyć.
– Zniszczenie paneli, tak by nie zalegały na składowiskach odpadów i jednocześnie nie stanowiły zagrożenia dla środowiska, jest w mojej opinii rozwiązaniem nieefektywnym w sytuacji, gdy dążymy do zminimalizowania produkcji odpadów. Jeśli chodzi jednak o powtórne wykorzystanie śmieci, to wracamy tu do mocno promowanej w Europejskim Zielonym Ładzie idei, jaką jest obieg zamknięty – mówi Tomasz Żołyniak, prezes firmy Energia Polska.
Odpady fotowoltaiczne można poddać recyklingowi i wprowadzić z powrotem do gospodarki. Estymację, jakiego rzędu może to przynieść zyski, przeprowadziła Międzynarodowa Agencja Energii Odnawialnej. Według jej danych do 2050 r. na rynek światowy może wrócić nawet 78 mln ton surowców.
- Jeśli tak się stanie, to ich wartość będzie sięgać ponad 15 mld dolarów. To potężna kwota, którą można wykorzystać na kolejne inwestycje w rozwój OZE – podkreśla Żołyniak.
15 mld dolarów to wartość surowców, które mogą być odzyskane i ponownie wykorzystane do produkcji OZE, czyli szkła, aluminium oraz materiałów, które przewodzą prąd. Obecnie większość paneli jest poddawanych recyklingowi w zakładach przetwarzających szkło i tam oddają je producenci. Jednak w związku z boomem na OZE powstają już pierwsze zakłady specjalizujące się w recycklingu wyłącznie modułów PV – przykład zakład Veolia w Rousset na południu Francji.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl