W przyszłym roku wynagrodzenie minimalne wzrośnie o 7,6 proc. do 4626 zł, a najniższa stawka godzinowa o 7,5 proc. do 30,2 zł brutto. To już pewne, ponieważ Radzie Dialogu Społecznego minął termin na zaproponowanie wyższych kwot.
Podwyżki czekają ok. 3,1 mln osób, które - według danych za 2023 r. - pobierają pensję minimalną. Business Insider Polska zauważył, że na nowych stawkach skorzysta też ok. 23 tys. duchownych. Chodzi konkretnie o wyższe składki z Funduszu Kościelnego, które są w relacji do poziomu najniższej krajowej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Okazuje się, że na podwyżce skorzysta 22,8 tys. duchownych objętych składką na ubezpieczenia społeczne, co budżet będzie kosztowało 18,7 mln zł" - pisze serwis BI.
Negatywne konsekwencje wyższej pensji minimalnej
Podwyżka pensji minimalnej to większe obciążenie dla państwa, ale przede wszystkim dla przedsiębiorców. Z szacunków Ministerstwa Finansów wynika, że roczne koszty wyższego wynagrodzenia dla małych i średnich firm wyniosą 10,3 mld zł, a dużych - 2,7 mld zł.
Gospodarstwa domowe mają zyskać w sumie 9,14 mld zł, co ma napędzić popyt wewnętrzny. Resort finansów wskazuje jednak również negatywne konsekwencje wzrostu wynagrodzeń.
"Podniesienie minimalnego wynagrodzenia za pracę, może podnieść koszty pracy na tyle, że niektórzy pracodawcy mogą zdecydować się na ograniczenie zatrudnienia, co może dotknąć przede wszystkim osoby o niskich kwalifikacjach. Z drugiej strony wysokie koszty pracy mogą być bodźcem dla przedsiębiorców do inwestowania w automatyzację i innowacyjne rozwiązania, co przyczyni się do wzrostu produktywności" - czytamy w projekcie rozporządzenia.
Płaca minimalna w górę. Rząd wylicza skutki
To nie koniec. "Podwyższenie wysokości minimalnego wynagrodzenia za pracę oraz minimalnej stawki godzinowej dla określonych umów cywilnoprawnych może mieć wpływ na rynek zamówień publicznych, w szczególności na koszty realizacji umów, które przewidują wynagrodzenie dla wykonawców na minimalnym poziomie" - wskazano w Ocenie Skutków Regulacji.